„big brother” w sieci

Zastanawialiście się kiedyś czy dobrze robicie udostępniając w internecie swoje zdjęcia, zdjęcia rodziny, domu, psa, zakupów czy wyjazdu na wakacje? Ja tak. Większość z Was „podgląda” nas na portalach czy tu na blogu, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że to co publikuje to ~1/5 naszego codziennego życia.

Często spotykam się z hejtami i negatywnym postrzeganiem mojej osoby przez pryzmat niesłusznych osądów. Hejterzy piszą, że jestem nierobem, siedzę tylko domu i przeciągam się na kanapie <lol>, otóż nie moi drodzy pogrążeni w chęci zgnojenia kogoś w celu poprawienia sobie nastroju – nie siedzę bezczynnie, a nawet jak bym siedziała to jest to moja prywatna sprawa. Ludzie potrafią być okrutni i pod przykryciem dziwnego nicka na portalach/w komentarzach piszą różne rzeczy, czują się bezkarni bo są anonimowi. Na początku starałam się w kulturalny sposób odpisywać na każdy atakujący i oczerniający komentarz, ale z czasem bardziej doświadczone w temacie osoby doradziły obojętność i niereagowanie na zaczepki – najlepsze wyjście.

 #haveaniceday#szczecin ☔️

Często publikuje zdjęcia dziecka czy swoje, taki mam profil, ale nie tracę przy tym swojej prywatności. Wielu rzeczy o nas nie wiecie i o wielu się za pewnie nie dowiecie nigdy. Nie mam potrzeby opowiadania o osobistych sprawach dotyczących mojej rodziny, nie będę pisać o kłótniach z P. (bo takie też są – u każdego, ale kochamy się dalej), kiedy będziemy starać się o dziecko relacji nie przeczytacie, wybór nowego mieszkania czy relacji z budowy domu też nie obejrzycie, bo nie czuję potrzeby dzielenia się każdym szczegółem. Skupiam się na dziecku i sobie, swoich przemyśleniach i rzeczach które sprawiają mi przyjemność. Czasem mnie poniesie i faktycznie dodam coś czego żałuje (tak jak zdjęcie na którym widać do jakiego żłobka chodzi Amelka), zdjęcie zniknęło i drugi raz się to nie powtórzy…człowiek uczy się na błędach 😉

Uwierzcie mi, że dodając zdjęcie o godzinie 10 rano, w pięknym makijażu, w domu z pieskiem na kanapie – może to być zdjęcie z wczoraj kiedy miałam wolne? A dziś siedzę w pracy i nie chcę się tym dzielić, bo to moja prywatna sprawa czym się zajmuję. Nie chcę zanudzać rzeczami, które nie do końca są moimi ulubionymi zajęciami. Uwielbiam dzielić się z Wami pięknymi chwilami na zdjęciach, ciekawymi, pozytywnymi wpisami i fajnymi pomysłami które wpadają mi do głowy. Właśnie dlatego piszę bloga i prowadzę media społecznościowe. U każdego są lepsze i gorsze chwile, ale ja na sto% nie będę wrzucać tych gorszych;) co nie oznacza, że ich nie ma. Nie myślcie, że nasze życie to tylko zabawa, mówię Wam nie wierzcie w każdy piękny profil na instagramie. Oczywiście są tacy „szczęściarze”, których życie wygląda jak na publikowanych kwadracikach (w 99%), ale i u nich czasem jest gorzej.

#rodzinne selfie ✌️ kiedyś nam wyjdzie ✨ mam za krótką rękę

Ostatnio nie mam czasu żeby nagrać nawet jednego snapa 🙁 gorący okres przedświąteczny zaczyna dawać się we znaki. Jak wiecie w naszym domu zamieszkał mały psiak, który potrzebuje poświęcenia mu czasu i kiedy mam chwilę wolę pobawić się z psem niż nagrywać filmy. Mam nadzieję, że wybaczycie i zrozumiecie, bo czytam komentarze o braku snapów i mi głupio trochę, ale takie życie. Biorę pełną odpowiedzialność za to co publikuję, więc zastanawiam się 5 razy czy coś dodać. Hejty zdarzają się często i pewnie będzie się to nasilać, staram się nie dawać powodów do wylewania jadu na moich profilach, ale nie jestem w stanie temu całkowicie zapobiec, nie wszystkim musi pasować mój styl i to co pokazuje – jedna złota rada dla takich osób ? Nie obserwujcie nas 🙂

Jest nas dużo w social mediach, ale nie więcej niż „zwykłego” człowieka, który nie prowadzi bloga, popatrzcie w ten sposób. Czasem osoby niezwiązane z blogosferą publikują masę zdjęć/informacji na temat swojego życia i nie są hejtowane – dlaczego? bo nie są publiczne, ja też nie czuję się publiczną osobą a tak jestem odbierana, więc ponoszę tego konsekwencję w postaci ataków, które nie zawsze są racjonalnie uzasadnione. Nie biorę udziału w medialnym Big Brotherze, mam tajemnice i życie o którym nie macie pojęcia nawet 😉 tak więc kochani nie wierzcie we wszystko co pokazuje internet i wiedzcie, że to co pokazuje jest skrawkiem mojego życia, którym z radością chcę się z Wami dzielić <3 Uwielbiam Was i na pewno długo nie znikniemy :*

12256620_437774133081703_1272254743_n

Do następnego, xoxo.

30 komentarzy

  1. Fantastycznie napisane – sama pod tym mogła bym się podpisać. Szanuje swoją i innych prywatność. Nie widzę też sensu i potrzeby dzielić się ze wszystkim każdemu. Wręcz przeciwnie uważam, że im mniej osób wie o Naszych planach i realizacji marzeń – tym bardziej się uklada. Niestety zawiść, zazdrość i nawisc potrafią negatywnie wpływać na Nasze plany.

  2. Tak to już jest że inne osoby pozwalają sobie na wejście z butami w czyjeś życie i komentowanie go, gdy tak naprawdę nie mają pojęcia jak ono wygląda w 100%, za zamkniętymi drzwiami i bez aparatu. Niektórzy powiedzą Ci ze sama jesteś sobie winna bo pokazujesz swoje dziecko, życie i poglądy czy swoje metody wychowawcze na blogu ale tak naprawdę prawie każdy „szary” człowiek publikuje w sieci prywatne treści i zdjęcia. Chwali się sukcesami, pracą, wakacjami czy dziećmi. Wielu często nie myśli nad tym za długo ? Zawsze jest ryzyko krytyki, ale niektórzy naprawdę przesadzają i piszą przykre słowa bez zastanowienia, anonimowo. O zawistnych i zazdrosnych osobach nie wspomnę, bo szkoda psuć sobie cenne nerwy. Rób dalej to co robisz Aga i nigdzie nie znikaj ✌️? Uwielbiam Twój blog i tak jak gdzieś wcześniej napisałam jestem dumna i pod wrażeniem ?

  3. Aga fajnie ze sie do tego odniosłas lecz watpię zeby chciały zrozumieć to te osoby ktore hejtuja, one to robia bo lubią, bo sa nudni, zakompleksieni i naiwni…wierzą w to co chca wierzyć nie naja swojego zycia i boli ich cudzy sukces mniejszy badz większy. Co zrobic? Olać, traktuj jak powietrze, jak cos czego nie ma…jest to puste wiec tego nie ma… Kazdy z nas moze wykreować swoje zycie jak tylko chce, moze byc kochana mama, zakochana zona, bogata dziewczynka, miłośniczka zwierząt badz szalona singielka…ale kazda z nas ma swoje własne zycie i tylko my wiemy z czego sie ono składa i ile jest w nim radosci a ile smutków. Ja ciesze sie ze jestes z nami, uwielbiam was, jest Tobie taka czysta prawda czasami naiwnego dziecka a czasami doświadczonej kobiety, matki…uwielbiam i tyle…? buzka

  4. Jaka mądrość i dystans ….ale to tylko u Ciebie takie słowa można przeczytać 🙂 bo Ty Kochana wiesz co to znaczy pisać bloga-prawdziwego -i masz co pisać -bo POTRAFISZ PISAĆ a ile takich blogow co to właśnie tylko na tych „kwadracikach „się opierają. ..pięknych obrobionych (nie mających nic wspolnego z prawda) zdjęciach. ..tak to jest… I dlatego mądrzy ludzie są u Ciebie i czytają, a Ci co hejtuja to z zazdrości – bo może właśnie więcej chcieliby wiedzieć o Was, a u Ciebie niestety nic na pokaz …a to takie niedzisiejsze….ktoś mi niedawno doradził, że ludzi, ktorzy pastwia sie nad innymi trzeba olać i żyć bo życie jest krótkie, a tacy ludzie nie są warci naszej uwagi. .. ;)))))) :*****

  5. Podziwiam cie za to kim jestes i jak podchodzisz do zycia. Jestem zachwycona jak wychowujesz Amelkę i jaka jest madra dziewczynka. Obserwuje to co sie u was dzieje i gdy mam zly humor włączam filmik z Amelka i odrazu mi lepiej. Jestescie fantastyczna rodzina! I choć mam dopiero 20 lat marze o byciu w przyszlosci taka matka jaka jestes ty! Pozdrawiam 😉

  6. Dobrze powiedziane! grunt to się nie przejmować. Niektórzy po prostu myślą że jak już prowadzisz bloga o tematyce dziecięcej lub tym podobnego to już musisz całe swoje życie podać na tacy począwszy od tego co jadłaś na śniadanie zakończywszy na tym co wyrzucasz do kosza po wieczornej kolacji. A tak jak mówisz to nie Big Brother tylko sfera gdzie dzielisz się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, poglądami i zdjęciami swojej cudnej Amelki. Ja Was uwielbiam będę Was czytać oglądać i nie wymagać bóg wie czego 😉 Powodzenia i nie przejmuj się hejterami, oni są i zawsze będą. Mam wrażenia że taki hejter to osoba ze słabościami, kompleksami która siedzi w swoim świecie i zazdrości innym pasji i hobby. Sama prowadzę bloga kulinarnego więc wiem jak to jest 🙂 Pozdrawiam gorąco! Monia.Cz

    1. Dziękuję 🙂 Niestety czasem aż głowa wybucha od tych komentarzy, staram się oddzielić od tego świata hejtu, ale nie zawsze się udaje – po ludzku mi przykro. pozdrawiam serdecznie 🙂 p.s. jakiego bloga prowadzisz? często szukam kulinarnych inspiracji 😉

  7. Troche Wam sie udalo i z Insta i z blogiem. Ile to kosztowalo pracy wiesz tylko Ty. Inni chcieliby a im nie wychodzi. A ze ludzie to jadowity gatunek, zwlaszcza gdy ktos robi tak, ze fajnie wychodzi, to kąsac musza. Musisz uzbroic sie w surowice na te ukąszenia. Bądzcie dzielne ?✊?

  8. Ja tam Was uwielbiam, i na maxa podziwiam Ciebie jako kobiete, mate czy żone.
    Takich ludzi jak Ty, to ze świeczką szukać! A hejterzy? zazdrośni ludzie i tyle 😉 Pozdrawiam całą Waszą piękną rodzine!

  9. a ja codziennie czekam na Wasza 'snapowa’ historie. To dla mnie jak bajka na dobranoc dla mojego Brunona ??

  10. A ja właśnie odniosłam wrażenie że ten post jest pożywką dla hejterów bo w końcu poświęciłaś czas i napisałaś o nich/do nich posta… Mam tylko nadzieję że to nie odbije się negatywnym echem w komentarzach… W każdym razie dla pozytywnych odbiorców Twoich portali czy bloga (w których gronie ja też jestem) ten post na pewno jest uspokajający po tej ostatniej przerwie w snapach na przykład… Jesteście najlepsze… !!! Gorące buziaki dla Was i wracajcie szybko 🙂 :*

    1. 😉 oj od razu, że odnosi się do hejterów…właśnie nie na tym mi zależało, bo ich mam w nosie. Chcę po prostu przekazać ogólnie, że nie zawsze jest pieknie i kolorowo, że każdemu należy się szacunek a pomimo tego, że aktywnie udzielam się w sieci mam życie prywatne 😉 hejterów pozdrawiam, ale post nie jest odpowiedzią na ich zaczepki.

  11. Super, że poruszylas taką kwestie! Niestety, hejterzy byli, są i będą, to jest ich swiat i pożywka dla nich, bo w większości sami mają nudne i monotonne życie i zazdroszczą. Zauważ jednak, że więcej masz na pewno fanów swoich i Mel, a hejterów nalezy po prostu olać. Sama nie mam dziecka, ale od czasu, gdy trafiłam jakoś w kwietniu na Wasz Instagram, wchodzę regularnie i wracam z wielką przyjemnością! Uwielbiam maluchy, a Twoja córka to ewenement ? jesteście naprawdę świetną rodzinką i ogląda się Was z przyjemnością. Najlepsze jest to, że sprawdzając snapy od jakiegoś czasu własnie nie wyświetlały mi się Twoje – myślałam, że coś sie zepsuło, albo przypadkowo Cię „zablokowałam” ? na szczęście zagadka rozwiązana. Trochę się rozpisałam, ale to tak co ja o tym myślę, może przeczytasz:) pozdrawiam i nie daj się zawistnym!

  12. Swoimi zdjęciami pokazujesz innym jak powinna wyglądać wzorowa relacja między Matką a córką 🙂 jak ktoś nie potrafi tego osiągnąć w swoim życiu to najłatwiej kogoś skrytykować lub obrazić… ja osobiście czekam na dalsze relacje i pełne magii i miłości zdjęcia 🙂 sama mam dwie córeczki (22 miesiące i 5 miesięcy) i wiem, że są dla mnie największym szczęściem a szczęściem trzeba zarażać innych! Wiec mamy się czym chwalić! Pozdrawiamy z Gdańska 🙂

  13. Jesteście wspaniałe !! I proszę mi tu się nie przejmować hejterami, oni po prostu zazdroszczą Wam i chcą się jakoś dowartosciowac. Oglądanie Was jest czysta przyjemnością wroćcie na snapa 🙂

  14. Zgadzam się z tym, że nie zawsze życie jest super cudowne, ale między innymi dlatego Was obserwuje 🙂 Tworzycie z Amelią duet doskonały, który zwykłym zdjęciem lub filmikiem potrafi wnieść dużo radości w życie innego człowieka 🙂 uwielbiam Waszą pozytywną energię, no i zakochałam się w Waszym nowym członku rodziny :*
    A co do osób piszących niemiłe komentarze, jak to śpiewała pewna pani ” haters gonna hate” 🙂 skoro mają nudne i nieszczęśliwe życie to muszą je zatruć innym, bo dlaczego ktoś miałby mieć lepiej :p zazdroszczą Ci po prostu ciekawego życia, o! :d
    Pozdrawiam i ściskam mocno :*

  15. Obserwuje Was na instagramie, snapie a także i na tym blogu. Uwielbiam Ciebie i twoją rodzinkę. Sama niedługo będę mamą więc jesteś dla mnie pewnego rodzaju inspiracją.
    Bije od Ciebie niesamowite ciepło i energia 🙂
    Pozdrawiam ! :*

  16. Ja z moja 2 letnią córcią Was uwielbiamy. Emma siedzi jak zahipnotyzowana jak ogląda filmiki z Amelką. Tylko bardzo nam smutno bo nie możemy podglądać Was na instagramie.
    Pozdrawiamy Was gorąco 😉

  17. Fakt 1: Amelka jest słodka, ale słodkich dzieci jest dużo.
    Fakt 2: Mam które potrafią to uchwycić i pokazać innym jest niewiele.

    Dowód 1: Mój uroczy synek, na przykład jak tylko zobaczy telefon natychmiast rzuca się na niego i tyle mojego nagrywania.

    Dowód 2: Zawsze kiedy córeczka odstawia popis, ja nie mam telefonu, ewentualnie stoi za nią suszarka z praniem.. 😉
    Ty pokazujesz to co chcesz i jak chcesz.

    Podsumowanie: Pewnie mnie nie pamiętasz, ale spotkałyśmy się na SeeBloggers. Kojarzyłam Twojego bloga, ale od tamtego czasu obserwuję Cię dokładniej.

    Fakt 3: W ciągu pół roku zwiększyłaś liczbę obserwujących na IG o ponad dwukrotnie (20K – helloł!).

    Fakt4: Zapraszają Cię na premierę zabawek Wolińskiego, konkurs Lego w towarzystwie największych blogerów, poleca Cię Paula J.

    Wniosek: Robisz dobrą robotę.
    Komentarz: Haters gonna hate.
    🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedem + 17 =

Mamowymi Oczami