Życie z instadziewczynami. #tatowymokiem na te sprawy.

Na wstępnie chciałbym zaznaczyć, że tekst został poddany autoryzacji (wiadomo czyjej) i mimo moich szczerych chęci nie będę ryzykował zdrowiem, a nawet może życiem; opisując w tym poście pikantne szczegóły z naszego życia wiążące się z internetem.

Mam na imię Przemek i jestem tatą Amelki oraz „konkubentem” (dla wszystkich życzliwych) Agnieszki. Z reguły leżę na kanapie co widać na większości dodanych filmików oraz nie robię dosłownie nic. Musze też wspomnieć (oczywiście bez przymusu właścicielki bloga), że większość złych zachowań i niecenzuralnych słów jakich dopuściła się Amelka pochodzą ode mnie. Na swoją obronę mam tylko tyle, że nie była to celowa (a wręcz nieświadoma) „nauka”, która zakończyła się tak szybko jak się zaczęła. W chwili obecnej uczę jej już tylko wartościowych rzeczy … jak chociażby nauka mandaryńskiego lub podstawy elementarnych zasad bezpieczeństwa w turystyce kajakowej. Nie mam pojęcia o żadnej z tych rzeczy, ale z tego co widzę Amelka też nie i może dlatego nauka wychodzi nam doskonale. Niestety/stety miałem tu pisać o życiu z moimi dziewczynami, a nie o sobie. Uprzedzam jednak, czy to się Agnieszce spodoba czy nie to napisze w dalszej części o sobie; bo uważam, że jestem bardzo interesującą postacią z wieloma talentami i mnóstwem pozytywnych przymiotników, opisujących moją osobę w pełnej okazałości 😉 A teraz zaczynamy odsłaniać karty tych naszych instagwiazd z perspektywy osoby będącej na dalszym planie. Po pierwsze, nie lubię bez jakiejś konkretnej przyczyny nadużywania zwrotów intamatka, instadziecko, instagwiazdy itp. dlatego będę pisał po prostu „dziewczyny”.  Życie z dziewczynami jest wspaniałe, koniec i kropka. Tym pozytywnym stwierdzeniem moglibyśmy zakończyć obecny wpis, ale wszyscy wiemy, że byłoby to mocno naciągane i trochę oszukane, a przecież nie chcemy się oszukiwać drogi czytelniku… więc mimo wszystko dodam jak to wygląda. Pierwsze oznaki życia pod górkę zaczęły się w okolicach 8go miesiąca ciąży, gdy w środku nocy Agnieszka potrafiła obudzić mnie narzekaniem „Przemek, Przemek… nie mogę spać”. Wyobraźcie sobie tłumaczenie jej, że ja nie mam z tym problemu! Nie trafiało do niej, tak jak bym tego się spodziewał. Jeżeli Amelka potrafi jej tak dokuczać to ja też mam cierpieć, bo to wszystko przeze mnie. Wtedy zrozumiałem, że stworzą wspaniały duet, uprzykrzający mi życie i muszę szybko znaleźć jakiś sposób żeby się bronić. Amelka przyszła na świat, minęło kilka miesięcy wszystko było w normie, aż tu nagle nieświadomy niczego zostałem zapytany o jakiegoś tam instagrama: że konto, że zdjęcia, założyć czy nie założyć? nie wiem! podpowiedz Przemek, powiedz nooo. I w tym wspaniałym momencie nie spodziewając się dalszych konsekwencji swoich słów popełniłem życiową szkoleniówkę – odpowiedziałem, „pewnie zakładaj co Ci szkodzi”. I się zaczęło…

Wiecie kto szykuje dla Was tekst na mojego bloga ? Jesteście ciekawi... ja bardzooo ✌️ #tatowymioczami
Wiecie kto szykuje dla Was tekst na mojego bloga ? Jesteście ciekawi… ja bardzooo ✌️ #tatowymioczami

Nasze wspólne, rodzinne spacery nie wyglądały już jak kiedyś, a raczej przekształciły się w sesje fotograficzne, w których często biorę czynny udział. Agnieszce doszły obowiązki związane z prowadzeniem bloga i choć mogłoby się wydawać, że to nic trudnego trzeba poświęcić wiele czasu na to żeby się tym zająć. Zawsze było w naszej rodzinie wesoło, lecz od jakiegoś czasu nasze życie przypomina dobrą komedię. Amelka biega po mieszkaniu trzymając w rękach zabawkowy telefon, krzycząc tato uśmiechnij się robię zdjęcie. Agnieszka w tym czasie nagrywa snapa sprzątając lub gotując jedną ręką, a ja jako samozwańczy mistrz uników staram się uciekać z kadru, co nie zawsze mi się udaje. Żarty żartami, lecz życie z dziewczynami wcale nie jest takie uciążliwe. Zdarzają się bardzo często miłe sytuacje, jak chociażby rodzinne zakupy na których spotykamy obcą dziewczynę proszącą o zdjęcie z Amelką, bo obserwuje dziewczyny od dawna. Ja przy tym wszystkim stoję troszkę z boku i przyglądam się tym niecodziennym sytuacjom z rozbawieniem. No, bo czy często zaczepia Was obca osoba i prosi o zdjęcie z Twoim dzieckiem? Dla Agnieszki prowadzenie bloga i instagrama to bezsprzecznie pasja, która przynosi jej mnóstwo pozytywnej energii i chęci do pracy, a Amelce wszystko przychodzi z uśmiechem na buzi, podobnie jak nauka mandaryńskiego. Tak naprawdę całe to zamieszanie z instagramem przynosi mi też wiele uciech. Gdy po ciężkim dniu pracy, krzykach i marudzeniach Agnieszki, grymaszeniu Amelki usiądę przejrzeć internet, a co najczęściej odwiedzam? Ich instagram. Oglądając zdjęcia i filmiki (w moim przypadku przede wszystkim te starsze) od razu się do siebie uśmiecham, przypominając sobie te sytuacje i humor się poprawia. Tak naprawdę, to czy na pewno miałbym tyle filmików, tyle zdjęć gdyby nie to konto? Na pewno nie. Pamięć jest zawodna i po jakimś czasie się wszystko się rozmywa. Dla mnie konto dziewczyn jest istną księgą naszej przeszłości. Instagram jest tylko małym urywkiem naszego życia, ale dla mnie to starter do wycieczki w przeszłość. Dopiero wtedy dostrzegam jak mocno dorasta nasza córka i jak my się rozwijamy jako rodzice. Widzę w naszej rodzinie ogromny potencjał tym bardziej, że oczekujemy nowego jej członka. Kocham te moje instadziewczyny i mimo kilku niedogonień uważam, że nasze życie jest wspaniałe. Liczę, że kolejnym członkiem naszej rodziny będzie chłopiec, bo z trzema kobietami w domu mogę jedynie polecieć do Paragwaju i ukrywać się pod zmienionym nazwiskiem. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że i tak mnie tam znajdą, wiec szkoda wydawać szmalu na bilet, pojadę chyba po prostu pograć w piłkę na orliku jak będą mnie przytłaczać 🙂

Podsumowując instagram, blog, sesje fotograficzne i cała „medialna” otoczka stała się częścią naszej codzienności, nie jest to uciążliwe kiedy zachowamy równowagę.

Obiecuję Wam też jedno – to jest mój ostatni wpis 😉 zupełnie nie czuję powołania do pisania i pozostawię to w rękach Agi.

#myLOVE

(od Agnieszki) :

Kochani, moja autoryzacja była minimalna, przeczytałam, poprawiłam przecinki i tyle 😛 Ja rozumiem specyficzny humor Przemka, ale niektórzy mogą mu wierzyć, że na co dzień jestem marudą, która non stop zrzędzi o zdjęciach i ma przyklejony aparat do dłoni – TO NIEPRAWDA 🙂  Niejedna z nas ma ten sam problem jeśli chodzi o facetów i robienie zdjęć…prawda? Nie są chętni i czasem po prostu jedyną opcją na zdjęcie z dzieckiem jest szantaż, taka prawda. Mam nadzieję, że #tatowymokiem się spisał i wpis się spodobał. Dziękujemy, że jesteście z nami, bo bez Was to nie było by takie fajne.

Do następnego, xoxo.

32 komentarzy

  1. Czekałam i się doczekałam! Uśmiałam się 😀 fajnie napisane, prawdziwie i prosto tak jak na faceta przystało, bo przecież to my kobiety jesteśmy skomplikowane 😉 nie zniechęcaj się Przemku – od czasu do czasu mógłbyś podkraść Agnieszce dostęp do bloga i podzielić się swoimi przemyśleniami! Jesteście świetną rodzinką i tak jak powiedziałeś – macie ogromny potencjał razem i każde z osobna:) życzę wszystkiego dobrego i wierzę, że teraz będzie synek:) pozdrawiam Waszą wesołą 4kę xoxo

  2. Super tekst! Przemek ma rewelacyjne poczucie humoru i ciekawy styl pisania – niezwykle lekki, przyjemny. Jedynie interpunkcja rzuca się w oczy i to bardzo. Aga, jak chcesz rozwijać blog, musisz o to zadbać.

    Pozdrawiam

  3. Mąż spisał się na medal 🙂 … Napisane tak prosto i prawdziwie. Masz wspaniałego męża Aga. Ja ukrywam inst.przed mężem bo nie toleruję tego. I b.ciężko nam się żyje . Najchętniej zamknął by mnie w klatce i połknął klucz. Hehe .. Ogólnie widać,że bardzo się kochacie i biję z waszych zdj.ta Miłość. Pozdrawiam rodzinkę 🙂

  4. Przemek jesteś po prostu moim mistrzem! 😀 w Amelce jestem zakochana- córa Wam się udała 🙂 Życzę wszystkiego dobrego!

    Pozdrawiam Was gorąco ;*

  5. Cała konwencja wpisu świetna, humor 'konkubenta’ rownież na plus. Zwyczajnie nienormalni, tak jak moja rodzina ? pozdrawiam
    Ps. szkoda że już się Przemek zarzekasz że nigdy więcej, poczekaj na odzew i zobacz czy cię nie wciągnie ?

  6. Jesteście tak mega pozytywnymi ludźmi ! Zawsze kiedy odwiedzam Szczecin mam nadzieje że gdzieś Was spotkam przez przypadek 😀 a tak poważnie to jesteście mega wzorem dla mnie pod względem rodziny i wychowania bąbelka( oczywiście zaraz po moich kochanych rodzicach 🙂 . Dziękuje że jesteście bo zawsze poprawiacie humor ! :*

  7. Po przeczytaniu tekstu jest do pozazdroszczenia takiego pozytywnego wasza relacja, w sumie wzruszyłam się że Ty Agnieszko masz tyle wsparcia od swojego Partnera 🙂 godne do naśladowania, pięknie się zgraliście dużo dużo i jeszcze więcej tej pozytywnej energii w waszej rodzinie którą tworzycie 🙂

  8. Fajnie przeczytać coś takiego, z perspektywy osoby, która jest z Wami każdego dnia. Amelka-jak każde dziecko- jest bardzo pocieszna, nie będę pierwszą osobą, która pisze, że Wasze filmiki można oglądać godzinami, setki razy. Fajnie, że dzielicie się swoim szczęściem. Patrząc na dzieciaczki w rodzinie, które mnie otaczają i robią różne zabawne rzeczy często pojawia się myśl „Dlaczego w dzisiejszych czasach, kiedy są takie możliwości, że zrobienie zdjęcia, czy nagranie filmiku zajmuje kilka chwil, a rodzice uważają,że takich chwil będzie jeszcze wiele i nie trzeba ich upamiętniać, bo jeszcze jest czas na to. ” kiedy dziecko dorasta dopiero zdają sobie sprawę co tracą, bo owszem są wspomnienia, ale myślę, że możliwość zobaczenia tego nie tylko oczami wyobraźni, a kamery daje większą satysfakcję i bardziej porusza serce. Dziękuję Wam za możliwość oglądania waszego szkraba.
    Buziaki dla Waszej 4! 🙂

  9. Wpis jest super… Jeden z lepszych ktorej czytalam… I szczerze trzymam kciuki za plec meska, ta w brzuszku… Bo rzeczywiscie z trzema babkami o mocnych charakterkach moze byc ciezko hihihi
    Zapytajcie mojego A. 😉
    Pozdrawiamy z Manchesteru

  10. Świetny wpis!!! Na instagramie śledzę Was od dluuugiego czasu, jesteście super rodzinka a Amelka cudo samo w sobie!!! Dużo uśmiechu i zdrówka dla Was wszystkich !
    xx

  11. Fantastyczny wpis! Brawo Przemku kilku krotnie doprowadziłeś mnie do łez (śmiechu ?) Agnieszko humor twojego 'konkubenta’ jest zrozumiały i swietnie mi sie czytało jego tekst! Raz jeszcze Well Done ?

  12. Bardzo mi sie podoba @tatowymioczami wpis.
    Fajnie napisane. Poczucie humoru tez fajne. A jak komuś nie pasuje ze przecinki itp. zle to niech nie czyta.:P . Bo nawet takie komentarze sa bez senu.
    Pozdrawiam cala super rodzinke i czekam na wiecej 🙂

  13. Hehe Super ? bardzo żałuję że to pierwszy i ostatni raz, bo poczucie humoru Pana Taty bardzo mi pasuje ?

  14. Fajnie było poczytać takiego szalonego tate ?? czas płynie ale humor pozostaje niezmienny ???pozdrawiamy

  15. Najbardziej mi sie podoba jezyk mandarynski-dobrze bysmy sie dogadali,bo nasza Lila nie mowi jeszcze nic,ale wbrew pozorom baardzo duzo dzwiekow sie z niej wydobywa, tylko takich wlasnie trudnych do rozszyfrowania. Kiedy Piotrek sie smieje I mowi,ze nic nie kuma, to odpowiadam,ze to jest po prostu jej mandarynski… 😉

  16. Tata Przemek super gość ☺ bardzo pozytywny wpis, super się czytało ? Jesteście świetnią rodzinką i tak trzymać ?

  17. Bez dwóch zdań – wpis genialny 🙂
    Wspaniale na Was patrzeć i czerpać tyle radości z Waszego szczęścia.

  18. Czaaaaaad !!!! Przemek masz ukryty talent 😀 Obstawiam, że czytelnicy tego posta to w 99% kobiety więc może teraz w sklepie babki będą robiły sobie fotki z Tobą 🙂

  19. Obserwuje Was na FB i Insta, muszę jednak przyznać, że to jedyny wpis na Waszym blogu który kiedykolwiek przeczytałam 😀 Mimo wszystko rewelacja, i gratuluje, że Tata dał się namówić bo mój nigdy w życiu by się nie odważył :p 🙂

  20. Ja proponuję aby Tata Przemek zdecydowanie częściej udzielał sie na blogu, bo pisanie notek przychodzi mu świetnie! ?? W niektórych fragmentach , to tak jakbym czytała teksty mojego Narzeczonego ? Pozdrawiam Was i trzymajcie się zdrowo!! ?

  21. Orzeł, nic się nie zmieniłeś… 🙂 Love Cię.
    Aga, może powinniście tego bloga prowadzić jednak razem ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery × 5 =

Mamowymi Oczami