Matka DWÓJKI #2

Dzień dobry  po południu,

Równo trzy tygodnie temu zostałam podwójną mamą. Banalne, ale nie wiem kiedy ten czas zleciał. Borys zaczyna być kumaty, od jakiegoś już czasu patrzy na nas „mądrze” i wodzi oczami, zaczyna wydawać dźwięki i wydaje mi się, że bardzo go to dziwi.

Często pytacie jak sobie daję radę, czy wszystko się znów wywróciło do góry nogami, jak ogarnąć dwójkę? Przed porodem nie zdawałam sobie sprawy ile będę miała roboty 😀 Wiedziałam, że będzie jej dwa razy więcej, ale nie wiedziałam czego się spodziewać. Otóż, szczerze to czasem nie wiem za co się zabrać. Od 3 tygodni nie przespałam ciągiem 2h, nie miałam nawet pół godziny dla samej siebie w łazience; o dziwo pomalowałam ostatnio paznokcie, ale odcisnęły mi się na poduszce – nie mam czasu zmyć. Mogłabym wymieniać tak jeszcze długo, ale nie o tym do końca chciałam pisać.

14021448_10208623702942168_6182657014983996130_n

Noworodek je, sika, robi kupę i śpi, więc wydaje się, że wystarczy nakarmić, przebrać i uśpić a mamy jakieś 2-3h dla siebie, starszego dziecka, na ogarnięcie domu…czasem się udaje, ale coraz częściej niestety nie. Najgorzej jest w nocy. Przez pierwsze dwa tygodnie były bajką, pobudki co 3h, czasem co 4h. Po tym czasie Borysa zaczął męczyć brzuszek, tak mi się wydaje, bo pręży się i „pruka” często. Kolka (bo to chyba to) występuje u nas około godziny 20-23, Amelka w tym czasie śpi, Borys nie płacze, ale cicho też nie jest. Czasem usypianie Mel trwa dłużej, bo mały marudzi, a ona jest bardzo zainteresowana co się dzieje. Nasze dni bywają coraz bardziej intensywne, więc usypianie powinno trwać 3min, a nie godzinę!

Jeśli chodzi o nasz dzień to jest on całkiem spokojny, porównując do nocy. Wstajemy koło 7-8, nasze przyzwyczajenia poranne nie zmieniły się. Amelka pije kaszę, ja zajmuje się Borysem w tym czasie (Przemka już dawno nie ma – praca), później kiedy mały uśnie po porannej dawce mleka, ubieramy się i ogarniamy dom. Amelka ogląda swoje poranne bajki, a ja w tym czasie przygotowuje obiad. Resztę dnia uzależniam od pagody. Kiedy jest ładnie to pakujemy się i wyruszamy na spacer, najczęściej chodzimy do moich rodziców, bo mamy blisko i Amelia spędza cały dzień na świeżym powietrzu. Borys jak zaczarowany śpi w wózku wystawiony do ogrodu. W związku z tym, że Przemka nie ma cały dzień mamy mnóstwo czasu do zagospodarowania we trójkę. Do domu wracamy koło 19-20 na kąpiel i sen. Amelia kąpie się z tatą, ja kąpie małego i zaczyna się wieczorna walka ze snem.

14021451_10208623702862166_7263338594964912392_n

Bywają i mniej monotonne dni. Weekendy spędzamy zazwyczaj we czwórkę, więc odwiedzamy place zabaw, bawialnie czy kawiarnie. Rodzinne spacery to coś co sprawia nam najwięcej przyjemności. Łatwiej jest zajmować się dwójką dzieci we dwójkę 🙂 Z oczywistych powodów podział dzieci jest wiadomy – Ja i Borys, Przemek i Amelia. Nie oznacza to, że nie wymieniamy się…kiedy Borys nie potrzebuje mnie jako „jedzenia” to staram się poświęcać ten czas  Amelii, wtedy też tata opiekuje się swoim Małym Orłem.

(właśnie skończyłam robić obiad, Borys się przebudził, a Amelia rozsypała w międzyczasie całe lego po pokoju… TERAZ siedzę z bułą na kolanach – pije mleko, Amelia skacze wokół nas i buziakuje mu głowę a ja piszę jedną ręką, co by wątku nie stracić i szybko skończyć post)

Nie jest łatwo, myślałam, ze będzie lepiej. Pisze szczerze, bo wiem, że na ig czy fb pokazuje tylko „idealne życie”…ale to na tym polega. Nie marudzę, bo wiem, ze sama chciałam takiego życia, bycie mamą jest fajne i na pewno pozwala mi się spełniać, ale wymaga od nas wiele. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Mój cały dzień jest ustawiony pod dzieci, jestem całkiem dobrze zorganizowana i chyba to trzyma mnie przy zdrowych zmysłach.

Wieczorem padam na twarz po takich dniach we trójkę, ale kiedy Amelia podchodzi i chce się przytulić, daje buziaka a ten mały wieczorny „terrorysta” uśmiecha się nieświadomie – wszystko mija, zmęczenie puszcza i na twarzy pojawia się spełnienie. Wiem też, że z czasem będzie łatwiej, przyzwyczaję się do mojego duetu, a i oni będą coraz bardziej łaskawi 🙂 Tymczasem trzeba uzbroić się w cierpliwość i wyrozumiałość <3

14051732_10208623702662161_4637571813018179283_n

Tak to wygląda mniej więcej, nie jest źle, jest nawet dobrze i kiedy miną brzuszkowe dolegliwości Borysa, będzie nawet bardzo dobrze. Wieczorem mamy nawet chwile dla siebie z Przemkiem, co z tego, że padamy na łóżku, leżymy i nic nie robimy… ale jesteśmy wtedy sami dla siebie! Życie z dwójką jest ponownym wywróceniem naszego świata, ale warto SZCZERZE ❤

Do następnego, xoxo.

33 komentarzy

  1. Czytam te Posty z takim natchnieniem i za każdym razem kończę ze łzami w oczach i zapartym tchem 🙂 pozdrawiam serdecznie :*

  2. Bardzo fajny wpis, szczery!
    szkoda, ze tak mało taty w tej rodzinie. Ostatnio obserwuje blogi parentingowe i rola taty jest wszędzie o wiele większa niż u was. Brakuje tego do całosci. Ciągle piszesz tylko o sobie i o dzieciach, tak jakby była was 3 a nie 4.

    1. Dziękuję:) Blog parentingowy nie wymagają zaangażowania całej rodziny w jego tworzenie. Mój narzeczony jest obecny tu i tam od czasu do czasu, to nam odpowiada. Nie musimy pokazywać się wszyscy, nie zmuszam go do aktywnego działania na blogu jeśli nie ma na to ochoty, a on nie czuje tego „klimatu”. Nie chce oszukiwać czytelników i robić z niego 'blogotatę’ tylko dlatego, że tak by wypadało przy parentingu. Jako tata i partner spełnia się w stu%, nie musi udowadniać nikomu, że jest z nami.

      pozdrawiam.

  3. Kochana, my walczyliśmy z kolką równie dzielnie, aż znajoma Pani mgr Farmaceutka podsunęła najprostsze z możliwych rozwiązań. Kupcie Boryskowi DicoFlor probiotyk. Po dwóch dniach po kolce zostało wspomnienie. Bardzo bardzo polecamy 🙂 dzielna mama z Ciebie, że hej 🙂 super się Was ogląda i czyta tak samo fajnie 🙂 pozdrawiamy

  4. Ola Twój komentarz jest bardzo nie na miejscu. Przecież Aga piszę, że jak tylko mają czas to spędzają go we 4. W dzisiejszych czasach facet zarabia na rodzinę i choćby bardzo chciał to nie ma jak spędzić z nimi całych dni. To przecież jest zrozumiałe 😉

    1. Podejście „w dzisiejszych czasach to facet zarabia na rodzinę” obowiązywało 20 lat temu.
      Teraz i kobieta i mężczyzna zarabiają na rodzinę. Takie są „dzisiejsze czasy”. ;]

      1. Oczywiście, w naszej rodzinie zarabiamy obydwoje. Niestety nie wszyscy mogą pozwolić sobie na pracę w domu czy od 8-16, a resztę dnia poświęcać sobie i rodzinie:/ Ja mam przywilej pracy w domu (teraz), mój narzeczony niestety ma pracę wymagającą więcej zaangażowania, co nie oznacza, że to on wyłącznie zarabia na nas. Takie czasy – trzeba szanować pracę… pomimo tego, że jest na rynku wiele możliwości to znaleźć taką, która nas satysfakcjonuje pod większością względów jest bardzo ciężko.

  5. Czytam i zastanawiam się jak wszystko ogarnę 🙂 na początku października pojawi się baby #2…syn, Nadia w listopadzie kończy 3 latka, więc zestaw podobny 🙂 do tego tata chyba w jeszcze gorszym zestawieniu pracowym, bo prowadzi szkolenia i jeździ po całej Polsce. Czy Amelka idzie od września do przedszkola? Bo my startujemy i liczę na to, że jak młoda pójdzie do przedszkola to będę miała trochę czasu na ogarnięcie rzeczywistości. Pozdrawiamy i trzymam kciuki za wytrwałość.

    1. 🙂 dasz radę! W kobiecie siła. Ja nie chciałam oddawać Mel do przedszkola, bo kiedy chodziła do żłobka była non stop chora…teraz obawiałam się, że będzie zarażać małego. Zdecydujemy się chyba na jakiś klub malucha (2-3 razy w tyg).

      Pozdrawiam i życzę powodzenia.

  6. Dziękuje Ci za ten post! ? W grudniu urodzi nam sie córcia, w domu juz mamy starszego synka. Różnica miedzy dziećmi bedzie 2,5 roku. Boje sie jak cholera ale dałaś mi tyle nadziei i siły, ze musze dac rade ?? pozdrawiam!

    1. Bo jak nie my to kto:) Łatwo nie jest, ale z czasem przyzwyczaimy się i kiedy minie pierwsze zmęczenie dostaniemy takiego powera, że nic nas nie zatrzyma 🙂 a teraz powtarzam sobie, że sen jest dla słabych – póki co.

      Pozdrawiam.

  7. Ja w listopadzie zostanę podwójna mama.Mam synka 6lat drugi też będzie chłopak 🙂 Troszkę się stresuje może nawet boję ale tak jak piszesz w kobiecie siła 🙂 mój mąż pracuje od 7-16 więc mam o tyle komfortowa sytuacje .A co do pszedszkola to mój synek chodzi od momentu kiedy skończył roczek (wiem malutki serce mi pękało ale musiałam wracać do pracy mieszkam w Szwecji) teraz jest dużym chłopakiem i nie żałuję on też bardzo dobrze wspomina przedszkole .Przez pierwszy miesiąc ciągle chorował teraz zdarza się to bardzo rzadko . Wydaje mi się że każde dziecko musi przejść te wszystkie choroby które są w przedszkolu a z czasem się uodparnia .Super czyta się twoje wpisy ,ogląda filmy i zdjęcia .Życzę dużo miłości ,snu i cierpliwości ?

    1. Super, gratulacje 🙂 Ja gdyby nie to, że choroby/przeziębienia potęgowały kłopoty z oczami, zostawiłabym Amelię w żłobku, bo fajnie wpływał na jej rozwój 🙂 Teraz nie chce jej dawać do publicznego, bo nie mam takiej potrzeby siedząc na macierzyńskim, klub malucha wydaje się być „złotym środkiem”.
      Dziękuje za miłe słowa i życzę powodzenia <3

  8. U nas za miesiąc powinien pojawić się drugi synek. Właśnie jestem na etapie ogarniania wszystkiego: nowego kąta dla chłopaków, ciuchów … ile tego jest, a to dopiero początek;) Będzie wesoło, nie da się ukryć. Szkoda,że ci nasi mężczyźni nie mogą spędzać więcej czasu z rodziną. U nas podobnie. Teraz sezon to i weekendów wspólnych mało,ale i tak jest lepiej niż przy pierwszym synku. Trzeba się cieszyć z tego co się ma,a czasy nie są łatwe. Swoją drogą jestem bardzo ciekawa jakie podejście mają partnerzy blogerek do tej blogowej rzeczywistości:) Lubię Was oglądać i czytać jest to miła odskocznia między praniem,pieluchą i innymi takimi;) Pozdrawiam serdecznie:*

  9. Jakbyś wyczuła moją potrzebę wsparcia w bólu ? u mnie też dwa rozkoszniaki 2,5 latek i 4 miesięczna panna i czasami jest MOC? ale masz rację ich uśmiechy wynagradzają wszystko.I też czasami myślę że mam dzień świra kolejny raz ale to wszystko mija na szczęście ? pozdrawiamy Was

  10. hehe znam to Aga, znam :)Wiem co piszesz 🙂 W listopadzie tez zostałam podwójną mamą. Urodzilam Julcie i mam jeszcze o 9 lat starszą córkę Olivie, która nie ukrywam pomaga mi w niektórych zajęciach domowych, ale i tez nie chcę jej aż tak obarczać obowiązkami, no bo przeciez ona musi mieć swoje zycie, swoje dzieciństwo. Więc, pomoc jest ale w zdrowym rozsądku. Mojego męża tez nie ma calymi dniami w domu, ciężko pracuje na dwóch etatach. Jedyny dzień dla nas to SOBOTA :). Więc wiesz jak jest 🙂 Moja druga córka juz jest starsza, ma 9mcy, wiec juz troszeczkę zajmie się sobą, ale i też nie jest łatwo. Zgadzam się w zupełnosci, łatwiej jest zajmować sie dwójką dzieci w dwójkę niż samej. Pozdrawiam i zycze duzo wytrwałosci, buziak xoxo

  11. U nas takie problemy z brzuszkiem trwały koło 3tyg ale nasza Pani doktor mowila, ze to nie kolki. Ja natomiast nazywałam je mini kolkami. Mówiono nam, ze brzuszek musi 'dorosnac’, że to wina poskręcanych jelitek. Faktycznie przeszło samo. Od rodziny z Niemiec dostałam maść na kolki, ziołową i stosowałam ja przy masażu brzuszka (nazwa: Wind Salbe) myśle, że troszke nam pomagała. Mniej sie Aniela prężyła

  12. My dopiero staramy sie o drugie, boje sie jak cholera, ale wiem, ze kiedyś będzie lepiej 😀 początku zawsze są trudne 🙂 a co do kolek to polecam „Lefax” na bank pomoże, a i Naszego terrorystę uspakajała stara lokówka. Tak mamy szumisia ale jakos nie zdał egzaminu, a gdy Małego bolał brzuszek, a był bardzo śpiący to lokówka zawsze pomagała 🙂 Całusy dla Amelki i Boryska ???

  13. Hej! Jak fajnie poczytać jak to rzeczywiscie jest kiedy pojawi się drugi bobas.. Śledzę Was codziennie i nie mogę się napatrzec! ?Tak btw brzuszka Borysa, może biogaja? Po za tym masowanie brzuszka okreznymi ruchami wg wskazowek zegara, zataczanie kółek nóżkami ugietymi kiedy dzidziuś leży na plecach, ciepły termofor na brzuszek.. Bidulek, że te nasze maluszki muszą się tak męczyć ;(
    Pozdrawiam ❤

  14. Brawo Mamo! Kobiety mają w sobie wielką moc. Gratuluje wytrwałości i cudownych dzieci. Jetem mamą 2 latki i bardzo chcę mieć jeszcze syna. Zachęcasz mnie do tego 🙂

  15. Odnosząc się do komentarza Oli – nietrudno zauważyć, że blog, jak i IG nosi nazwę „mamowymi oczami”, a nie „mamowymi i tatowymi…”. Nigdzie nie jest powiedziane, że blog parentingowy musi pokazywać punkt widzenia obojga rodziców, blog prowadzi Aga jako mama i jest to jej przekaz. To, że tata jest mniej zaangażowany w życie blogowe, nie oznacza, że nie jest zaangażowany w życie rodzinne. A patrząc dziesiątki razy na rezolutną Amelkę, widać doskonale, jak oboje rodziców wspaniałe uczą ją życia. Nie na miejscu jest oceniać, że „brakuje taty w tej rodzinie”, świat internetowy nie ma podstaw, żeby wyciągać takie wnioski, a Autorka bloga nie musi się z tego tłumaczyć. Pozdrawiam serdecznie i buziaki dla Amelki ❤️

  16. Kochana! Uwielbiam Twoje posty, zdjęcia, uwielbiam Ciebie, Amelke i Boryska 🙂 i podziwiam jak sobie dajesz rade z ta kochana dwojeczka 🙂 mi czasem brakuje siły a mam tylko jedno dziecko :p dom nieogarnietu, obiad nieugotowany 🙁 synek ma juz 8miesiecy, jest kochany, grzeczny i w nocy dosc ladnie spi a jak nadal niemoge sie przyzwyczaic :p ciezko jest zwlaszcza, ze mieszkam w obcym miescie i nikogo tu nie mam/nie znam 🙁 mam nadzieje, ze mi tez uda sie wszystko zorganizowac tak jak ty bo jestes dla mnie idealnym przykladem ze mozna 🙂 🙂 pozdrawiam

  17. Obserwuje Was na fb i ig juz jakiś czas. Dziś dopiero zajrzałam na bloga( chyba się od Was uzaleznilam :D) Amelka to artystka i bardzo mądra dziewczynka, zawsze poprawia mi humor jak ją nagrywasz 🙂 aaa właśnie na snapie jest tego więcej, tam też Was obserwuje! Uzaleznilam się zdecydowanie 😀 mój przyszły tesc stwierdził, że bardzo chce być mamą, bo lubię Wasze zdjęcia na fb(tak, ma fb), a ja po prostu się zakochałam w Twoich dzieciach! Mam nadzieje, ze kiedyś się doczekam swoich i tez chociaż po części będę taką dobrą mamą jak Ty 🙂 Pozdrawiam ;*

  18. Dziękuję Ci za ten post. Już niebawem i u nas pojawi się mały chłopiec. Córka ma 8 lat więc myślę że będzie super starsza i pomocna siostra. Ale są dni kiedy zastanawiam się jak to będzie czy dam radę i jak się zorganizuje szkoła maluch i dom. Mój mąż też ma wymagająca pracę ale postanowił że po porodzie bierze urlop żeby mi pomoc. ? bardzo lubię czytać Twoje posty bo są szczere i prawdziwe a zarazem dużo w nich humoru który mnie urzeka. Macie super rodzinkę a teraz w 4 to już wogole ? powodzenia Agnieszko i 3maj za mnie kciuki. Termin mam na 1.10 ale coś czuję że to będzie wcześniej. Pozdrawiam serdecznie

  19. W listopadzie narodzi sie nasza druga coreczka,sledzac twojego insta i snapa pomyslalam ostatnio „kurcze ale ta Agnieszka ma super,obiady pewnie jedza u mamy,meza ma caly dzien w domu to i ma czas hybrydy zrobic”w sumie pewnie nie tylko ja tak mysle. I w sumie myslalam ze tylko ja bede padala na twarz przy dwojce bo Lenka byla „trudnym”noworodkiem i tak naprawde balam sie zdecydowac na drugie dziecko,ale dzis kiedy czuje jak druga corka daje znac o sobie w brzuchu(30tc) mysle ze to dobry czas.Pozdrawiam
    P.S. Pisze z Niemiec dlatego przepraszam za brak polskich znakow.

    1. Dlatego napisałam, że na ig i fb jest nasze idealne życie 😉 co prawda, ciężko nie mamy, ale nie jest zawsze tak pięknie. Mamy normalne życie i często rozkładam ręce w geście niemocy. Mamy szczęście mając rodziców tak blisko i faktycznie dużo nam pomagają. Jednak pomimo wszystkich trudności (o których nie wspominam, bo nie mam takiej potrzeby) nie oddałabym tego co mam za żadne skarby <3
      Blog i media społecznościowe to zaledwie ułamek naszego życia, którym się chce dzielić - warto o tym pamiętać 😉

      pozdrawiam.

  20. Śledzę was już od dłuższego czasu i nie wiedziałam że nie jesteście małżeństwem!! Narzeczona? Rozumiem że ślub w planach? :)))

  21. Cześć, od niedawna zaczęłam czytać Twojego bloga, jestem pod wielkim wrażeniem tekstów które piszesz, chłone jeden za drugim z wielką przyjemnością. Sama jestem mamą dwuletniego chłopca i spodziewamy się obecnie drugiego szkraba 🙂

  22. Matkooo jaka figura po urodzeniu dziecka szok …. jestem ciekawa ile przytylas w ciazy i jak Ci sie udało miec juz taki ladny brzuszek 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziewiętnaście + 18 =

Mamowymi Oczami