Czy wiesz kto Cię hejtuje

Nie wiem czy zastanawiałyście się kiedyś, kto za Waszymi plecami opowiada niestworzone historie na Wasz temat. Ja nie zawracałam sobie tym nigdy głowy, nie miałam takiej potrzeby. Z czasem jednak zmieniło się to. Przykra sprawa, ale chyba wiem kto za tym wszystkim stoi.

Nie raz dochodziły mnie jakieś dziwne informacje odnośnie mnie, mojej rodziny czy spraw z którymi nie miałam nic wspólnego. Pisałam kiedyś o tzw. hejterach i o tym kim oni dla mnie są. Nie będę teraz poświęcać im zbyt wiele czasu. Odkąd moja liczba obserwujących na portalach społecznościowych znacznie wzrosła, zauważyłam również chore zainteresowanie ludzi „wiedzących wszystko, o wszystkich”. Pomyślicie, że to normalne i taka kolej rzeczy, ale szczerze to ja się z tym nie zgadzam. Nie będę liczyć się z tym, że ktoś ma ochotę wyładować się na mnie, bo ma gorszy dzień…lub co gorsza ma taki charakter (!). Niby osoby publiczne (do których niektórzy mnie zaliczają) muszą godzić się z losem 'wycieraczki’, ja się pytam od kiedy? Gdzie jest granica pomiędzy zwykłym profilem matki, matki  prowadzącej blog (poczytny czy nie – dla mnie znaczenia nie ma), takiej wrzucającej zdjęcia na instagram (zdajecie sobie sprawę, że prawie każda wrzuca) czy takiej, która nie ma dzieci i pokazuje siebie – gdzie ta magiczna granica, która upoważnia do osądzania innych? Jest jakaś liczba obserwujących, jakaś liczba komentarzy czy zdjęć po której następuje fala hejtu? Jestem daleka od wypowiadania się w tematach mi nieznanych, jeśli ktoś pyta o coś staram się pomóc na tyle ile sama jestem danego tematu pewna, a w specjalistycznych dziedzinach odsyłam do fachowców. Nie uważam, że powinnam się tłumaczyć z wielu rzeczy, które robi każdy z nas, tylko i wyłącznie dlatego, że mam więcej obserwujących niż Kasia, Zosia czy Basia. Jestem odpowiedzialną osobą i zdaje sobie sprawę, że mając tylu „podglądaczy” staje się swego rodzaju przykładem i nie jestem bezmózgiem, nie pokazuje nic co mogłoby komuś naśladującemu nas zaszkodzić. Myślę, że marny ze mnie obiekt do naśladowań i jest więcej osób godnych tego zaszczytu, ale jest mi niezmiernie miło kiedy dostaje wiadomości typu „chciałabym być w przyszłości taką mamą jak Ty”.  Robię wszystko tak jak potrafię najlepiej i dzielę się tym z ludźmi. Przyjmuję krytykę, ale konstruktywną i taktowną. Chamstwa nie znoszę i nie akceptuje, w swoim prawdziwym życiu i tu wirtualnie. Póki będę robić to co robię, będę z tym walczyć. Moje strony = moje zasady. Komuś się nie podoba, nie zatrzymuje 🙂 Nie szukam wyłącznie poklasku, nie wszyscy się ze mną zgadzają i super – tak buduje się fajną społeczność, która udziela się na każdy temat i bardzo fajnie kiedy tworzy się dyskusja, dużo nowych rzeczy można się dowiedzieć. Dyskutujmy tylko na odpowiednim poziomie. Uszczypliwości zostawmy dla siebie, nikt ich nie lubi – TY ich nie lubisz, wiec dlaczego „raczysz” nimi ludzi całkiem Ci nieznanych?!

Byłam niezmiernie ciekawa kto wypisuje te „mądrości” w NO NAME komentarzach, wiecie co – w 80% są to nasi znajomi, bliżsi czy dalsi, ale znajomi. Ludzie których znaliśmy ze szkoły, z pracy, sąsiedzi czy przelotnie zawiązane znajomości. Wszystko fajnie, każdy Cię wspiera kiedy zaczynasz, a przy pewnym pułapie włącza się zazdrość czy to zawiść – sama nie wiem, nie znam tego uczucia. Nie rozumiem tego, każdy może coś osiągnąć, trzeba tylko chcieć. Czy jeśli nas znają osobiście to upoważnia to do jakiegoś innego traktowania? Wg mnie NIE. Nie będę ich traktować inaczej tylko dlatego, że kiedyś się kumplowaliśmy, czy są mi bliscy. Wydaje mi się, że jeśli mają jakiś problem ze mną to w związku z tym, że mnie znają to łatwiej im napisać do mnie osobiście, a nie zostawiać chamski komentarz…czują się pewnie tylko dlaczego? Chyba nigdy tego nie zrozumiem.

Tak więc peace&love <3  róbcie co kochacie i nie oglądajcie się na innych. Nie jeden ma lepiej od nas, ale ja kibicuje i podziwiam !

15423718_10209548834829887_1677945228_n

Do następnego.

25 komentarzy

  1. Niestety Aga, ludzie mają właśnie taką mentalność, że roszczą sobie prawo do komentowania czyjegoś życia, czyichś wyborów. Na wszystko mają gotową wersję. Chociażby żony piłkarzy (trochę odbiegam od tematu, acz myślę że dobry przykład), są przecież z nimi dla kasy, bo gdzieżby z miłości! Masz rację, że się na to nie godzisz, nikt nie ma prawa włazić z buciorami w czyjeś życie i co gorsza wymyślać niestworzone historię. Ale niestety jest to trochę walka z wiatrakami, Ty sobie, a oni sobie.. mnożą się… I to jest najbardziej irytujące i deprymujące. Ale jak to mówi „o byle kim się nie gada, takim osobom należy współczuć życia, bo mają na tyle nudne że komentują czyjeś”. Masz tu masę życzliwych ludzi, którzy Cię podziwiają, dobrze życzą. Nie mam jeszcze dzieci, więc doświadczenia mi brak, ale szczerze chciałabym być kiedyś taką przyjaciółką dla swoich dzieci, jaką Ty jesteś dla swoich. Pozdrawiam ciepło 🙂

    1. Żony/partnerki piłkarzy to super przykład, bo skąd możemy wiedzieć czy są z nimi dla pieniędzy, rozgłosu czy popularności? Może i niektóre są, ale dlaczego nie można po prostu myśleć, że łączy ich miłość!
      Pozdrawiam :)))

  2. zgadzam się z wpisem 🙂
    Smutne jest tylko to, że to właśnie znajomi potrafią robić nam największe świństwa ?

  3. Pani Agnieszko, obserwuje na fb, na insta i jestem pod wrażeniem, że można pogodzić opiekę nad dwójką dzieci z prowadzeniem bloga, portalu społecznościowego, insta.
    Jeśli chodzi o hejty i nienawiść jakąkolwiek, to myślę, że to kwestia zazdrości.
    Ma Pani Mega dzieci. Amelka, jak na swój wiek jest bardzo inteligentna, ładna, sprytna, a Borys rośnie jak na drożdżach. Ludzie nie wiedzą, co piszą, bo to emocje zawiści. Wielu ludzi tak ma, ludzi którzy ogarniają i mają naprawdę w życiu dobrze. Innym to nie odpowiada i wolą wylać swoje 'łzy’ na innych.

    Pozdrawiam, Dominika 😉

    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa 🙂 i cieszę się, że pomimo tylu obserwatorów i takich niemiłych akcentów, mamy na prawdę fajną społeczność. Nie przejmuję się tymi „rodzynkami”, ale jestem też zwykłym człowiekiem i czasem po ludzku mi przykro.

      Pozdrawiamy ciepło 🙂

  4. Pani Agnieszko – a ja Pani zazdroszczę strasznie bardzo mocno ? ale w pozytywnym znaczeniu ? nie wiem , nie rozumiem jak mozna hejtowac z zawiści , jestem bacznym obserwatorem na ig ,ale w sumie nigdy nic nie komentuje ? Uwielbiam Was ? tez mam corke Amelke ? a wiadomo hejterow trzeba olewac…Ale taki post też jest potrzebny i Nam i Pani ? „najbliżsi” hejtuja bo nie mogą tego udźwignąć może… może..może.. czekają tylko na najmniejszy szczegół ,żeby się przyczepić ? a niech maja ta satysfakcje ?? pozdrawiam

  5. Bardzo mnie poruszył Twój post, rozumiem Cie doskonale.Sama w swoim życiu doswiadczam takich „hejtów” ale w życiu realnym nie na internecie.Właśnie najbardziej bolesne jest to ,ze ranią mnie słowami osoby ,które znam,z rodziny. Ogólnie jestem otwarta na różne uwagi czy może dobre podpowiedzi bo nie robię wszystkiego idealnie jako matka.Ale jeśli ktoś cały czas mi pokazuje jaka jestem beznadziejna i wszystko co robię to jest to naprawdę przykre i zaczyna mnie denerwowac. Ogólnie nie rozumiem ludzi ,którzy właśnie w tej zazdrości ,zawiści potrafią niszczyć innych słowami.Sama nigdy bym tak nie postępowała mimo ze może dana osoba mi nie odpowiada itd nigdy bym jej w twarz nic krzywdzącego nie powiedziała ,mogę sobie pomyśleć ale nigdy powiedzieć bo wiem ze to by kogoś zranilo. Tak jak w realu tak samo na internecie są osoby które muszą napisać wszystko co im na myśl przyjdzie.Także,najlepiej właśnie powiedzieć wprost takim osobom ze nie życzę sobie obraźliwych komentarzy itd. Trzeba nauczyć ludzi szacunku,każdy ma swoją godność i nikt nie ma prawa jej deptac słowami albo głupimi komentarzami.

  6. Teraz Ci Życzliwi znajomi, za każdym razem jak Pani ich spotka będą myśleć ” cholera.. czy Aga pisała o mnie?” Każde wasze spotkanie na ulicy będzie dla tamtej strony nerwowe. Bo już nie będzie tak sielsko jak przy pisaniu komentarza z laptopem na kolanach. Wtedy, dla Pani zostaje tylko szeroko sie uśmiechnąć i patrzeć jak 'znajomy’ próbuje się ulotnic tu i teraz 😀

  7. Daleko mi jeszcze do bycia mamą, ale uwielbiam śledzić twój blog i facebook !
    I naprawdę dziękuje Ci za to, że wiele moich ponurych dni kończy się uśmiechem który pojawia się na twarzy oglądając twoje zdjęcia czy czytając wpisy 😀
    Olać hejterów i tworzyć dla tych którzy doceniają ! <3
    Serdecznie pozdrawiam

  8. Poruszył mnie twój post na temat hejtu. Masz racje nie wolno się przejmować tym co sądzą inni czy co mówią chodź czasami ludzie nas nie znają tylko od razu oceniają to jest taka ludzka głupota, zazdrość i zawiść. Trzeba o tym pisać bo w dzisiejszych czasach hejt jest coraz bardziej powszechny 🙂 Bardzo miło czyta mi się twój blog, obserwuje twój ig, sama jestem młodą mamą kiedy urodziłam swoją pierwszą córkę też Amelię to spotkałam się z bardzo przykrymi słowami i komentarzami, przyznam że sama na początku się przejmowałam ale potem stwierdziłam że nie warto 🙂 a twój post jest super i sądzę że pomoże innym Mamuśką tym młodym, i tym które przechodzą przez to.. 🙂
    PS. Wszystkie Amelki są cudowne 😀

  9. Masz racje nie wolno się przejmować tym co sądzą inni czy co mówią chodź czasami ludzie nas nie znają tylko od razu oceniają to jest taka ludzka głupota, zazdrość i zawiść. Trzeba o tym pisać bo w dzisiejszych czasach hejt jest coraz bardziej powszechny 🙂 Bardzo miło czyta mi się twój blog, obserwuje twój ig, sama jestem młodą mamą kiedy urodziłam swoją pierwszą córkę też Amelię to spotkałam się z bardzo przykrymi słowami i komentarzami, przyznam że sama na początku się przejmowałam ale potem stwierdziłam że nie warto 🙂 a twój post jest super i sądzę że pomoże innym Mamuśką tym młodym, i tym które przechodzą przez to.. 🙂
    PS. Wszystkie Amelki są cudowne 😀

  10. Zgadzam sie oczywiscie z tym wpisem, jednak nie rozumiem dlaczego az tak pruszylo Pania, Pani Agnieszko zainteresowanie Pani wygladem na zdjeciach w poprzednim wpisie. Wydaje mi sie, ze stad wynika dzisiejszy post. Na ig rowniez Pani do tego nawiazala. Wydaje mi sie, ze nikt nie chcial nikogo tutaj urazic dlatego tez nie nalezy sie tym nazbyt przejmowac. Moim zdaniem zarowno na zdjeciach na ig jak i na swiatecznej sesji wszyscy wygladacie super! Uwielbiam Wasza czwórkę i życzę wszystkiego dobrego! 🙂 dzieci ma Pani wspaniale 😉

  11. Powinno być więcej takich postów 🙂 Masz racje nie wolno się przejmować tym co sądzą inni czy co mówią chodź czasami ludzie nas nie znają tylko od razu oceniają to jest taka ludzka głupota, zazdrość i zawiść. Trzeba o tym pisać bo w dzisiejszych czasach hejt jest coraz bardziej powszechny 🙂 Bardzo miło czyta mi się twój blog, obserwuje twój ig, sama jestem młodą mamą kiedy urodziłam swoją pierwszą córkę też Amelię to spotkałam się z bardzo przykrymi słowami i komentarzami, przyznam że sama na początku się przejmowałam ale potem stwierdziłam że nie warto 🙂 a twój post jest super i sądzę że pomoże innym Mamuśką tym młodym, i tym które przechodzą przez to.. 🙂
    PS. Wszystkie Amelki są cudowne 😀

  12. Powinno być więcej takich postów może ludzie się w końcu czegoś nauczą. Masz racje nie wolno się przejmować tym co sądzą inni czy co mówią chodź czasami ludzie nas nie znają tylko od razu oceniają to jest taka ludzka głupota, zazdrość i zawiść. Trzeba o tym pisać bo w dzisiejszych czasach hejt jest coraz bardziej powszechny 🙂 Bardzo miło czyta mi się twój blog, obserwuje twój ig, sama jestem młodą mamą kiedy urodziłam swoją pierwszą córkę też Amelię to spotkałam się z bardzo przykrymi słowami i komentarzami, przyznam że sama na początku się przejmowałam ale potem stwierdziłam że nie warto 🙂 a twój post jest super i sądzę że pomoże innym Mamuśką tym młodym, i tym które przechodzą przez to.. 🙂
    PS. Wszystkie Amelki są cudowne 😀

  13. Pani Agnieszko, wyglądacie na super rodzinkę 🙂 Bije od Was ciepłem i szczerością 🙂 Róbcie to, co robicie nadal: bądźcie szczęśliwi i zarażajcie dobrymi emocjami 🙂
    Hejterzy chyba zapominają, że jest taka opcja jak „PRZESTAŃ OBSERWOWAĆ” 🙂

  14. Aga. Mądre słowa! I bardzo prawdziwe…. Tak to już w życiu jest….niestety…zazdrość robi z ludzi potworów i to najczęściej zazdroszczą Ci którzy są blisko nas… którzy spotykając się z nami patrzą nam prosto w oczy szeroko uśmiechając się…. A za naszymi plecami są w stanie ranić…. ach życie…. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i całą Twoją fajną rodzinkę ?

  15. Agnieszko, jestem ciekawa jak dowiedziałaś się kto to. 🙂
    Nie przejmuj się, zawistna zazdrość to domena ludzi słabych.
    Ja uwielbiam Was, a pod każdym postem, zdjęciem są moje lajki i serduszka!
    Trzymajcie się cieplutko!

  16. Aga nie przejmuj się takimi bzdurami, niestety zazdrość to podła ale ludzka cecha niestety..jak ci się coś udaje to jest źle ale jak płaczesz to jest super..znam to. Wchodzę na twój profil już jakiś czas ale po to aby zobaczyć dzieciaki czy poczytać co u Was, niektóre posty mi się przydały 🙂 ale nie wchodzę tu aby zobaczyć czy przytyłaś czy masz sińce pod oczami czy źle pomalowane oko.. kurde jesteś mamą! Każda matka wie że nie zawsze musi wyglądać jak milion dolarów, a nawet nie ma na to tyle czasu co za czasów przed dziećmi. Ważne jest ze dzieci są czyste, ubrane i najedzone a przede wszystkim szczęśliwe!
    Trzymam kciuki aby wstretni zazdrosnicy spojrzeli na swoje idealne życie z pewną ilością samokrytyki.
    Buziaki ?

  17. Tak! Masz całkowitą rację, że większość tego typu ludzi to ktoś z naszego bliższego lub dalszego otoczenia. Ja już też to zauważyłam. Ci totalnie nieznajomi też się zdarzają, ale im jakoś o wiele mniej zależy na tym, żeby wbić komuś szpilę niż tym, którzy znają daną blogerkę. A wydawałoby się, że to ci bliżsi powinni właśnie być wsparciem!

  18. Aż przeczytałam te komentarze i powiem ze jestem w szoku. Musiałam jeszcze raz obejrzeć zdjęcia i przyjrzeć się temu wszystkiemu co było zarzucane. Ja to w ogóle przyznaje się bez bicia że zakochałam się w Amelii na tych fotkach i widziałam tylko ja, dopiero jak poczytałam o tychc kg i innych to spojrzałam na resztę zdjęć ? no ja nie wiem, ale ja to bym chciała wyglądać tak „brzydko”. W ogóle nie powinnaś się przejmować takimi komentarzami, jesteście piękna rodzina, robisz piękne zdjęcia na codzień a i sesje profesjonalne macie zawsze cudowne, dla mnie ostatnia sesja jest mega. Klimat jaki tworzycie -bajka, jak z reklamy świątecznej. Dzieci idealne, mama jak gwiazda filmowa, i czym tu się przejmować? Zawiść i zazdrość zawsze były i zawsze będą, trzeba to traktować jak powietrze, bo myślę że znasz swoją wartość, a i bliscy też na pewno znają. Także ja życzę samych pięknych chwil i zdjęć, bo miło się Was ogląda ?

  19. Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie jestem matką i zaglądam na Pani media społecznościowe z powodów estetycznych. Publikowane przez Panią materiały inspirują i motywują. Nierzadko wstawiane filmiki z dzieciakami w roli głównej poprawiają humor, mimowolnie wywołują uśmiech na twarzy. Nawiązując do notki – wiem, że łatwo jest napisać o nie przejmowaniu się, ale te osoby są niegodne uwagi i poświęcenia im czasu. Przeważająca większość obserwatorów to osoby, które doceniają Pani pracę i wkładane serce. Fałszywych przyjaciołom należy nakreślić granicę nie do przekroczenia i na nich nie zważać. Ja jestem z Panią, podziwiam i doceniam! Proszę się nie przejmować. Pozdrawiam!

  20. Jesteś mądrą, doświadczoną kobietą i zamiast odcinać się od takich błahostek, że ktoś negatywnie ocenił Cię na zdjęciach to Ty drążysz błędne koło. W swoim życiu przez pewien czas byłam nękana zawistnymi komentarzami, zaczepiana, nie raz zwymyślana, a o ogromie plotek na mój temat już nie wspomnę. Nie reagowałam na to, wlatywało jednym uchem zaś drugim wylatywało. Mnie zaczepiano nie tylko w internecie a w realnym życiu, moje ignorowanie przyniosło skutek. Ludzie znudzili się moja osobą kiedy zauważyli, że z nimi nie walczę, że mam ich gdzieś. Z głupotą ludzi nie wygrasz, jest wszechobecna. Tak samo należy się od niej odcinać jak i od plotki- odetniesz ją i nie pójdzie dalej- milczenie jest złotem. Rozumiem jeśli obrażono by Twoją rodzinę, ja w takich momentach reaguję tak, że sama siebie nie poznaję, jednak to tylko głupie bezwartościowe komentarze negujące Twoją osobę. Daj sobie spokój, jeśli nie będziesz reagować- znudzi im się.

  21. Znam z autopsji niestety.
    Znajomi, którzy nieustannie się do nas przyrównują, tworząc chorą rywalicację (?)
    Udając kumpli, za plecami, w białych rękawiczkach na nas brużdżą. Wcześniej nie reagowałam, robiąc serdeczną minę do podłej gry. Zaczęłam traktować z wzajemnością. Wiesz, ludzie sami się weryfikują. I niezwykle łyso i dziwnie zrobiło się „tej parze”, gdy jako ostatni dowiedzieli się, że jestem w 2 ciąży. W 33 tygodniu. 🙂
    Rób swoje. Podłym zazdrośnikom warto dawać to, czego chcą naprawdę. W moim przypadku eliminacja z jakichkolwiek meandrów szeroko pojętego życia prywatnego 🙂 Buziaki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy × 4 =

Mamowymi Oczami