Jednym z ważniejszych dla mnie tematów są kosmetyki dla dzieci. Przed porodem zastanawiałam się co powinnam mieć wracając z Amelią do domu i czego mi na sto% zabraknie;) Do szpitala nie zabierałam żadnych kosmetyków dla małej (tak mi poradziła położna, ponieważ szpital wszystko zapewniał sam). W domu do pielęgnacji pupki niemowlęcia miałam krem witaminowo-ochronny Mustela, do kąpieli płyn Mustela Bebe i to na samym początku wystarczyło w zupełności.
Pierwsza kąpiel Amelii w domu 🙂
Mustela płyn do kąpieli którego używamy od pierwszych dni
Kolejnymi kosmetykami do kąpieli i pielęgnacji noworodka którym zaufałam są kosmetyki firmy HIPP. Jestem zadowolona z ich konsystencji, mleczko do ciała szybko się wchłania a zapach jest delikatny. Z tej serii od 1 dn. życia używamy mleczka pielęgnacyjnego, żelu do mycia ciała i włosów oraz kremu pielęgnacyjnego do twarzy i ciała. Osobno kupiłam też szampon do mycia włosów, ale rzadko go używamy na razie.
Kolejnym fajnym dla mnie kosmetykiem do kąpieli jest produkt Ziaja – natłuszczający olejek myjący do kąpieli i pod prysznic. Amelia nie ma problemów skórnych, ale od czasu do czasu robię jej taką nawilżającą kąpiel w olejkach dla nawilżenia skóry. Stosujemy jeszcze do kąpieli olejek Oilatum lub Emolium (obydwa bardzo fajnie delikatnie nawilżają skórę i warto od czasu do czasu dolać je do kąpieli).
Po kąpieli (tej bez olejków) nawilżam od czasu do czasu skórę olejkiem z Johnsons Baby,
Ostatnio kupiłam (chyba bardziej z ciekawości) krem Mixa Baby i muszę powiedzieć, że jest bardzo fajny. Amelia nie ma problemów z nowymi kosmetykami i na szczęście nic ją nie uczula, więc możemy pozwolić sobie na stosowanie różnych nowości 😉 Super sprawdza się w podręcznej kosmetyczce.
Do pupki jak już wspominałam stosowałam na samym początku krem Mustela, kiedy się skończył kupiłam polecany Sudocrem. Jak dla mnie nie widzę różnicy pomiędzy tymi kosmetykami i o wiele tańszymi które są dostępne za 1/3 tej ceny. Stosowałam też kosmetyk z firmy Nivea dla dzieci przeciw odparzeniom i efekty były identyczne. Czasem zastanawiam się czy to my mamy nie przesadzamy z tą „ochroną” naszych pociech, bo nie wszystko co drogie jest najlepsze;)
Kiedy Amelia była noworodkiem stosowałam zasypkę pielęgnacyjną, czasem jeszcze podsypię jej pod kolankami lub szyjką, bo po upalnych dniach czasem robi się czerwonawa skóra od potu w tych niedostępnych miejscach.
A jeśli chodzi o ochronę przed słońcem to zdecydowanym faworytem dla mnie jest spray Nivea 🙂 pięknie pachnie, jest łatwy w użyciu (psikacz) i jego barwa jest kolorowa co ułatwia nam wizualnie dokładne wysmarowanie dziecka. Używamy filtru 30 – wysoka ochrona… wydaje mi się, że taki poziom ochrony jest na ten czas dobry (kiedy była niemowlęciem używałam filtru 50).
Z racji tego, że Amelia źle znosi wycieranie pupy nawilżanymi chusteczkami pupę myjemy miękkimi gazikami i zwykłą wodą. Na dłuższe wypady z domu zabieramy dla wygody chusteczki, ale staram się używać ich jak najrzadziej. Przetestowałam już chyba wszystkie dostępne marki takich chusteczek i nie robi różnicy czy są to Pampersa, Clinica, Nivea czy Hippa … zawsze pojawia się podrażnienie-taka delikatna 😉
Ahhhha i zapomniałabym o najważniejszym 😉 MYCIU ZĘBÓW . Amelii wyszły dwa pierwsze zęby w wieku 4 miesięcy i od tego czasu używamy pasty i szczoteczki:) Już nie raz słyszałam „po co takiemu dziecku myć zęby”, „przesadzasz”, „wygłupiasz się” … itd. itp. ale wg mnie ważne jest dbanie o zęby nawet jeśli chodzi o mleczaki… Już nie chodzi tu o samą higienę która jest ważna, ale o wpojenie dziecku obowiązku mycia zębów. Wiem, że 4 miesięczne dziecko nie rozumie co robi i nie będzie pamiętać, ale my musimy się też przyzwyczaić, że to właśnie my będziemy musieli „gonić” malucha do takich czynności co dziennie. Teraz kiedy Amelia ma już prawie rok mycie jej ośmiu zębów jest czynnością codzienną i myślę, że przyjemną dla niej:) Sięga sama po szczoteczkę i wie, że trzeba pocierać ząbki. Mam nadzieję, że tak zostanie 😉
kilka kąpielowych zdjęć :
I Ty to wszystko używałaś? 🙂 Dużoooo tego. My tylko Oilatum, bepathen (czasami), oliwka (tylko na ciemieniuchę) i mleczko z filtrem (jak pali słońce). Jeśli chodzi o mycie zębów u takiego maluszka, to zgadzam się z Tobą w 100% 🙂
Wszystko wypróbowane 😀 kosmetyków HIPPa używałam już sama jakieś 10 lat temu kiedy moja mama pracowała w tej firmie, więc zaufanie miałam do nich w stu% a resztę kupowałam z polecenia i sprawdziły się.
Kosmetyki ważna sprawa. Sama o tym pisałam ostatnio. u mnie też gości sudocrem, pasta elmex i taka sama szczoteczka, ale i Oilatum i Linomag. Świetne rzeczy! Polecam
Ja ostatnio pisałam o kosmetykach. U mnie też w użyciu sudocrem, pasta elmex, ale też oilatum i linomag. Polecam!
My z moim 3 miesięcznym Cukiereczkiem nie mamy jeszcze takich doświadczeń, chociaż jak na razie żadne uczulenia na szczęście się nie pojawiają. Musteli nie używałam z racji silnego zapachu, który mnie drażnił. Pielęgnację zaczęłyśmy od Emolium ponieważ Misiula była przenoszona i miała „starczą skórę” strasznie suchą i podrażnioną. Teraz wprowadziłyśmy płyn do kąpieli Johnson Baby 3w1 i sprawdza się super. A co do pielęgnacji pieluszkowej to genialnym odkryciem polecanym bardzo w szkole rodzenia są kremiki „Linusie” firmy Linomag. Jeden jest z wit A i E i tego używamy na codzień. Kupiłam też wersję na odpażenia z cynkiem, ale jeszcze nigdy nam się nie przydał bo ten z witaminami w zupełności wystarczył i nigdy się nic nie czerwieni. Jeśli Twoja mała się nie odpaża to nie ma sensu faszerować ją Sudocremem bo on jest na silne odpażenia, i łatwo potem o nadwrażliwą skórę u maluszka, dlatego polecam Linusie do dostania w aptekach i Smyku (w mega śmiesznej cenie). Rozpisałam się 🙂
Pzdr 🙂
Dziękuje, że dzielisz się swoimi doświadczeniami bo to ważne:) i zawsze jakaś podpowiedź. Ja nie za każdym razem smaruję pupę i nie zawsze sudocremem, kupiłam krem z nivea i też jest super. Linusia też używałam i potwierdzam jest bardzo fajny! Pozdrawiamy 🙂
chusteczki mamy dokładnie te same, a do kąpieli polecamy płyn z firmy baby cap, natomiast w większości wymienione przez Ciebie kosmetyki u nas również dały radę.