Delikatne jak pupa niemowlęcia

Już jakiś czas temu obiecywałam Wam post na temat kosmetyków i dodatków kosmetycznych, których używamy na co dzień podczas pielęgnacji maluchów. Dzisiaj chciałabym przedstawić chusteczki nawilżane. Temat, który powtarza się bardzo często w pytaniach od Was, więc poświecę temu trochę więcej  uwagi.

DSC_0675 vel7

Nie raz już pisałam o tym jak radziliśmy sobie przy starszej córce; o tym, że przez dłuższy czas do pielęgnacji pupy używałam mydła i wody podczas mycia. Nie potrafiłam przekonać  się do chusteczek. Dodatkowo otoczenie moje (znajomi/rodzina) byli przeciwni; uważali, że chusteczki podrażniają i mogą uczulić delikatną skórę dziecka. Z ręką na sercu mówię Wam, że przez pierwsze pół roku życia Amelii stosowałam tylko i wyłącznie wodę. Wydawało mi się, że to jest jedyna słuszna decyzja, bałam się, że faktycznie mogę zrobić jej krzywdę chusteczkami . Oczywiście jak każda mama również i ja chce używać produktów bezpiecznych dla dziecka i wolnych od wszelkich szkodliwych substancji. Długo szukałam zamiennika dla mojej wody, aż Amelia wyrosła z pampersów i problem się skończył. Po drodze przetestowałam sporo różnych marek, ale często coś mi nie pasowało. A to zbyt intensywny zapach, zbyt mocne nawilżenie chusteczki, były też „suche” chusteczki (porażka) i skończyło się tak, że w końcu wszystkich tych chusteczek używałam do wycierania kurzu na parapecie (nie ja jedna tak robię, prawda?;)

DSC_0662a vel6 DSC_0739 vel9

Temat powrócił jak bumerang przy Borysie. W szpitalu znów naszły mnie wątpliwości odnośnie stosowania takich chusteczek. Nie pakowałam ich do 'wyprawkowej torby’. Przez pierwsze tygodnie znów stosowałam wodę, ale jeśli mam być uczciwa , to jest to okropnie niewygodne i byłam tym po prostu zmęczona.  Zaczęłam  szukać, czytać etykiety, pytałam koleżanki z trochę starszymi bobasami czy mają coś fajnego i godnego polecenia. I tak trafiłam na nowość od Velvet. Jak do każdej nowości na początku podeszłam sceptycznie, z pewną matczyną podejrzliwością. Zależało mi na dobrym składzie i na tym aby chusteczki nie były zbyt mokre. Velvet spełnił moje oczekiwania, a w kilku punktach mogę Wam wypisać dlaczego:

  • Nie są zbyt mokre ani za suche
  • Posiadają bardzo prosty skład pozbawiony zbędnych składników tj alkohol, parabeny, phenoxyathanol, syntetyczne oleje i silikony.
  • Są wzbogacone w naturalne wyciągi roślinne z aloesu i rumianku
  • Są wyjątkowo miękkie, dzięki czemu pozwalają na delikatną pielęgnację i oczyszczenie skóry dziecka
  • Są hipoalergiczne
  • Nie podrażniają
  • Te zapachowe mają przyjemny, delikatny zapach. Są również bezzapachowe.

DSC_0644 vel1DSC_0721 vel4

Chusteczki stosujemy już dłuższy czas, faktycznie żadnego podrażnienia nie zauważyłam. Jestem zadowolona z tego jak ułatwiają nam pielęgnację i oszczędzają czas. Jestem spokojna pakując je do torby podróżnej, że mam je  zawsze pod ręką.  Oprócz pupy wycieram też czasem rączki i twarz, nic złego się nie dzieje, żadnego uczulenia nie ma.

Do wyboru mamy dwa warianty chusteczek które,  pozwalają wybrać to co najlepsze dla Twojego dziecka.

Hipoalergiczne chusteczki nawilżane Velvet Baby Sensitive są dla skóry wrażliwej. Wzbogacone w naturalny wyciąg z aloesu i rumianku oraz pantenol o działaniu łagodzącym, kojącym i nawilżającym. Chusteczki delikatnie pachną, fajnie pielęgnują, a ponadto chronią naturalne pH skóry Waszego dziecka. Velvet zadbał również o wersję bezzapachową Velvet Baby Pure. Bezzapachowe, przeznaczone dla skóry wrażliwej. Oczyszczają pupę delikatnie jak woda oraz nawilżają pozostawiając skórę dziecka miękką i przyjemną w dotyku. Są fajnie chłonne, przez co bardzo ekonomiczne J Nie zużywam 15stu chusteczek przy jednej zmianie pieluszki, tylko 3. Osobiście wybrałam wariant Baby Pure, ponieważ wolę chusteczki bez zapachu. Cena ich jest bardzo przystępna i dodając do tego ich ekonomiczny charakter zużycia zajmują u mnie miejsce nr 1.

DSC_0656 vel3DSC_0765 vel5

Jeśli nadal szukacie lub jesteście dopiero przed wyborem w kwestii chusteczek nawilżanych, to proponuje przetestować te o których dziś pisałam. Polecam.

DSC_0825 vel10 DSC_0819 vel8

 

Dziewczyny, ciekawa jestem którą porę dnia lubicie najbardziej i dlaczego? Czy jest to leniwy poranek z maluchem, może szybka kawa w drodze do przedszkola, albo wspólny wieczór i kąpiel bobasa? Napiszcie mi o tym krótko w komentarzu, a za tydzień do 5ciu z Was pojadą zestawy od VELVET.

DSC_0738 velvet

WYNIKI:

Kochane moje, Wasze historie są cudowne! Wzruszyłam się szczerze i ciężko wybrać tylko 5. Samych cudowności dla Was i oby te piękne chwile rozciągały się w czasie jak najdłużej 🙂

Zestawy pojadą do:

  1. Zosia
    latozofia@gmail.com
  2. Paulina T
    paulinkas1989@tlen.pl
  3. Karolina
    kczernecka88@gmail.com
  4. Karolina
    soho-yoko@wp.pl
  5. Kasia
    batonik28@wp.pl

 

DZIEWCZYNY NAPISZCIE MI WASZE ADRESY NA maila: mamowymioczami@op.pl :* GRATULUJĘ, uwielbiam czytać takie historie <3

Do następnego.

61 komentarzy

  1. My uwielbiamy wieczory kiedy mamy wszystko z glowy 😉 rozkładamy mate kładziemy się we dwie i bawimy się do pory kąpieli, oglądamy różne glupoty w TV ( malutka oczywiście intresuja najbardziej reklamy i muzyka).

  2. Uwielbiam wspólny wieczór i kąpiel ? zawsze po kąpieli kładziemy się bierzemy książeczkę i czytam mojemy skarbowi ? wtedy odpoczywam i się relaksuje jest to dla mnie blogostan? mój 9 msc synek to taki żywioł ,ze w dzień daje mi tak do vivatu! Ale za to wieczorem przy książeczce mi wynagradza swoim uroczym skupieniem i uśmiechem na buzce! calujemy ?

  3. Ja lubię wieczór ?. Bo wtedy jesteśmy już wszyscy razem. Mąż już też po pracy jak jest chyba że jest w rejsie ⛵ albo na służbie. Przed samą kąpielą Hania 7mc. „wyszaleje” się a po kąpieli zasypia 20minut. Uwielbiam to. Pozdrawiam

  4. Hehehe leniwy poranek z maluchem to jest to co kocham, a szczególnie jak leżę na grzechotkach 🙂 czasami w pizamach lezymy do 11:)

  5. Paradoksalnie jako śpioch lubię obudzić się rano i poczuć kopniecia maluszka który jeszcze siedzi w brzuszku 😉 do południa lubię mieć poczucie ze „coś zrobiłam ” mimo ze czasem nie mam na nic siły Polecam otaczać się ładnymi rzeczami np. Uroczy kubek czy podkładka 😉 wtedy jakoś prościej 😉

  6. Ja uwielbiam wieczór kiedy po kąpieli kładziemy się razem do łóżka. Córka ma 2 lata a za miesiąc powitany synka. Pozdrawiam :*

  7. My kochamy poranki w lozku- rozbudzamy sie buziaczkami na przywitanie, potem grzejemy stopki pod kolderka, laskoczemy brzuszki, robimy plan na caly dzien, tulimy sie i mowimy sobie mile slowa!!to daje nam energie na caly dzien??? no a potem zbieram szczeke z podlogi czym dzis zaskoczy mnie moj trzylatek ???

  8. My uwielbiamy poranki,kiedy maleństwo wita nas uśmiechem,zaczynamy dzień od przytulanek,mama pije spokojnie kawę a bąbelek leży i się bawi. Potem wspólne chwilę spędzamy na czytaniu książek czy rozmowie,wyglupach 🙂

  9. Moja ulubiona pora dnia nie jest określona konkretną godziną. Są takie momenty w ciągu dnia, kiedy nie ma w pobliżu mojej córy i czuję, jak za nią tęsknię. Łapie mnie to albo jak jest w przedszkolu, albo jak pojedzie z tatą na balet, jak jestem bez niej w sklepie, a nawet jak już śpi wieczorem i jest w domu totalna cisza. Mam chwilę dla siebie, a ja tęsknię i chcę ją wyprzytulać. I najlepszy moment to ten, kiedy ją zobaczę po tej tęsknocie. Fala miłości i radości! Uwielbiamy to 🙂

  10. A ja uwielbiam każda pore dnia, pod warunkiem że mogę cały swój czas poświęcić coreczce. Niestety praca troche mi to ogranicza, ale wieczory i weekendy sa juz tylko nasze 🙂 Pozdrawiam

  11. A ja lubię poranki, wesołe wyspane oczy Mani które 'kukają’ na mnie znad ochraniacza w łóżeczku. Lubię jak gaworzy sobie dając mi chwilę na dojście do siebie.. I w końcu te maleńkie rączki wyciągnięte w moja stronę kiedy do niej podchodzę. Najbardziej jednak lubię moment kiedy biorę Ją do siebie do łóżka i jeszcze leżakujemy, bawimy się paluszkami, robimy tu sroczka kaszkę ważyła..albo po prostu ucinamy drzemkę taką na jedno oko ☺ taki początek dnia lubię najbardziej, dobry start ☺

  12. My uwielbiamy porę po obiedzie, najedzeni idziemy spędzać wspólnie czas – układanie klocków, robimy bazy z kołder i koców, przewijamy dzidziusie lalki ( też musimy używać mokrych chusteczek i pampersów haha serio ??), wyglupiamy sie, robimy sobie zdjęcia, albo idziemy na spacer ? Pozdrawiamy! Buziaki od Zosi dla Mel i Boryska ❤

  13. Poranek przy moich bliźniakach był leniwy do momentu skończenia roku jak leżelismy sobie mama w środku a chłopcy po boczkach a teraz jak mają 2.5 roku poranek przybiera nazwę aktywnego co uwielbiam. Jest milion pytań i znoszenia do łóżka książek, wiertarek i śrubokrętów aż robi sie tak ciasno że mama się nie mieści, a o tacie już nie wspomnę. Franiu i Staś pozdrawiają.

  14. Ja uwielbiam poranki, ale nie są to leniwe poranki, wręcz przeciwnie. Od samego rana dzieci mają tyle energii co sportowcy przed treningach. Łóżko rozłożone to można skakać, robić fikołki przy czym krzyczeć na cały dom . To są cudowne poranki, kiedy masz dla kogo się budzić.

  15. Dla mnie każda pora dnia jest na swój sposób 'ulubiona’. Jeśli miała bym wybrać jedną, to raczej była by to pora kiedy popołudniu wszyscy razem jesteśmy już w komplecie, powitania stesknionej za swoim braciszkiem(6miesięcy) córki ( 5 lat ) po powrocie z przedszkola są rozbrajające. Jemy wspólnie obiad i mamy dużo czasu na spędzanie razem dnia. Teraz razem z wiosną robi się i dłuższy dzień i większe możliwości co do spędzenia czasu:) Nasza mała 'wielka’ rodzina :))

  16. ja ostatnio najbardziej lubie poranki(co wczesniej byloby nie do pomyslenia), gdzie moj prawie 3miesieczny bobo budzi sie wyspany i zadowolony, usmiecha sie i grucha do mnie;) Zawsze chcialam miec dzieci (najlepiej dwojke, dziewczynke i chlopca)ale gdyby rok temu ktos powiedzial mi, ze bede sie gapic kilkanascie minut na moje sliniace sie dziecko, popukalabym sie pewnie w czolo. Narazie moj stworek nie jest najwiekszym fanem kapieli, musi sie mama troche nagimnastykowac by ksiaze mial pod wieczor dobry humorek, dlatego poranki staly sie zdecydowanie nasza ulubiona pora;)) Leos pozwala mamie napic sie cieplej jeszcze kawy, chilluje sie w bujaku, puszcza baki(tak,tak nikt nie jest idealny) i czeka grzecznie na butle;))

  17. A mój maluszek jest jeszcze w brzuszku 😉 I najbardziej lubie poranki, kiedy nie musze isc do pracy , budza mnie kopniaki w srodku, puszczam muzyke, czasami swoja ulubiona, czasami cos specjalnie dla maluszka.. Dzidzia chyba tez to lubi, bo poranki w lozku to czas jej najwiekszej aktywnosci w brzuszku 😉 Mysle, ze po porodzie nadal bedziemy kochac poranki. Albo moze odmieni sie i pokochamy wieczory, bo wtedy tatus bedzie mogl spokojnie posiedziec z nami 😉

  18. Ja uwielbiam, kiedy moje dziecko rano otwiera oczy, wypluwa cumelek i rączkami szuka mojej twarzy żeby mnie pogłaskać. Serio, tak wyglądają moje poranki z 5-miesięczną Aurelką. Kiedy tylko na nią popatrzę to spotykam uśmiech, taki piękny bezzębny, z zachwytem w małych oczkach. Tata jeszcze sobie śpi, a my się pieścimy i „rozmawiamy”po cichutku… No kocham to!

  19. Ja najbardziej lubię wieczory.. Co prawda mój bobasek jest jeszcze w brzuchu, ale wieczory są magiczne. Od niedawna czuje wyraźne ruchy maleństwa i to najwspanialsze uczucie. Mój maluszek w brzuszku uwielbia się wiercić wieczorem, usypiam czując go pod ręką. Zestaw przyda nam się napewno po urodzeniu 🙂

  20. A my z córeczka najbardziej uwielbiamy porę obiadku 🙂 zwłaszcza ze Mała jest glodomorkiem 🙂 mama karmi dzidzie a Młoda wszystko bierze w rączki i sama próbuje smakołyków. Nieraz jest tak ze obiad bardzo się przeciąga i te chwile uwielbiam najbardziej. Obie mamy przy tym dużo frajdy. I oczywiście potem godzina sprzątania:) ale zobaczyć jak moje dziecko jest coraz bardziej samodzielne i „kumate” jest warte każdego bałaganu <3

  21. My zas uwielbiamy poranki 🙂 kiedy malutka(2lata3miesiace) wstaje i przytula sie do mnie i do duuuzego brzucha wolajac ze jeszcze troche Alanek sie urodzi 🙂 Mozemy w lozku lezec do 11 🙂 oczywiscie w miedzy czasie sniadanko i kawka,gdyz wstajemy ok 7-7.30 🙂

  22. A ja uwielbiam popołudnie z moją Zuzią, kiedy to o 13 zje i idzie na około 2 godziny drzemka wtedy mogę zrobic wszystko czego nie da zrobić rano ani wieczorem. A jak wstanie to spacery, zakupy. Jest równe 2 miesiące młodsza od Borysa, wazy 8kg i nie mam czasami siły jej nosić. Ps.gdy nie mam nic do zrobienia śpimy sobie razem 🙂

  23. Uwielbiamy poranki w weekendy bo jest z nami tata:) uwielbiamy słoneczne?popołudnia bo idziemy na spacerek, ale deszczowe? też są fajne, przepełnione śmiechem i dobrą zabawą. Uwielbiamy wieczory bo jest kąpiel?i przytulaski. Tak naprawde, każda pora dnia spędzona z moim szczęściem jest moją ulubioną?

  24. Uwielbiamy gdy Julia wraca z przedszkola. Wtedy zaczynają się opowieści co się działo w przedszkolu, kto z kim się bił, kto płakał itd.. później wspólne przygotowania do obiadu. Mama gotuje a dziecko szykuje stół 🙂 a po pysznym obiadku mamy czas na wspólne zabawy 🙂

  25. A ja dopiero spodziewam się dziecka i bardzo pilnie śledzę Wasze strony, uwielbiam Was zwłaszcza wieczorem, nie mogę doczekać się wspólnych, wieczornych kąpieli z maleństwem. Póki co kompletujemy wszystko żeby było gotowe dla bobasa a czasu już niewiele, musi byc wszystko dopiete na ostatnie guziki żebym mogła po porodzie całkowicie skupić się na dziecku ☺

  26. Senne poranki ?? Kiedy budzi mnie cichutki głosik córy rozmawiającej, a to z lalą, to z balonem lub ze światem ? Kiedy idę do Jej pokoju, ledwo widząc na oczy, po drodze depcząc jakąś zabawkę (dobrze, że nie klocek LEGO?) potykam się o grającą konewkę , która budzi w mgnieniu oka, i zastaje małą osóbkę stojącą w łóżeczku, wpatrzoną w okno z pięknym uśmiechem ? Lepsze niż kawa o poranku ❤

  27. Ja z dziećmi najbardziej lubimy popołudnia.Jesteśmy wtedy po obiadku i możemy wychodzić na długie spacery.(Syn 30 miesięcy, córka 8 miesięcy) . Po spacerze jemy deser. Bawimy sie w domu klockami, autami ogladamy bajki i czytamy książki a córka zaczyna siadać lub „pasie gęsi ” . Pozdrawiam: )

  28. Aga, jak dobrze, że Ty tego bloga prowadzisz. Ostatnio często wracam do Twoich starych postów, zaczynam powoli kompletować wyprawkę dla mojego brzuszkowego współlokatora ;). Ostatnio naszło mnie właśnie na chusteczki do pupy. Kiedy T. był pieluszkowy nie mogłam kompletnie dobrać odpowiednich chusteczek i najczęsciej była to ściereczka z wodą i troszkę mydełka… Cieszę się, że napisałaś tego posta, już wiem co kupię 🙂

    A co do ulubionej pory dnia. Uwielbiam wieczory, kiedy jesteśmy już w piżamach, leżymy na łóżku, a mój 8 latek kładzie głowę na moim brzuchu i opowiada bajeczki swojemu braciszkowi, na którego nie może się już doczekać.

    Pozdrawiamy serdecznie

  29. Leniwe poranki to jest nasz codzienny rytuał zazwyczaj jesteśmy i najlepiej sie wtedy czujemy spokojnie jemy sniadania i pijemy kawke a mały ma najwiecej energi do zabaw i najbardziej jest wygadany. I najczesniej spedzamy jeszcze pół godzinki w łóżku jak mały sie rozbudza i zawsze sprawdza czy my spimy nie zamieniła bym tego na nic w świecie 😉 pozdrawiamy z 8 msc Antosiem 😉

  30. Ja zdecydowanie uwielbiam poranki gdzie w domu slychac tupot malych stóp ktory przychodzi ukratkiem do naszego lozka zaspanymi oczkami spoglada na nas obsypuje milionem buziakow i przytulaskow i wola na kawe. Po drodze zachacza o mlodsza siostre ktora wita nowy dzien usmiechem i gaworzeniem.

  31. leniwe poranki to jest to cos co uwielbiamy z synkiem, zazwyczaj jestesmy sami wiec ten czas jest dla nas, możemy sie poprzytulac pobawic i poogladac telewizje razem 😉 tojest czas kiedy możemy spokojnie zjesc razem śniadanie i mały ma energie do pogadania sobie i po odwiedzania kazdego pomieszczenia w domu 😉 nigdy nie zamieniła bym tego na coś innego to jest nasz czas kiedy umacniamy nasze wiezi 😉 <3 pozdrawiamy z Antosiem ;*

  32. Najbardziej lubię poranki, moment kiedy się budzę i czuję ruchy mojego dziecka. Jestem teraz w 22 tygodniu ciąży i czuję się prze szczęśliwa kiedy czuję mojego malucha. Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła przytulić mój największy Skarb.

  33. Uwielbiam popołudnia. Kiedy wracam z pracy, a moje dziecko nie widzi już wtedy nikogo poza mną. Jestem wtedy numerem 1 🙂 Wspólne zabawy, wygłupy, wspólna kąpiel i usypanie 🙂
    Bezkonkurencyjne są jednak weekendy czy urlopy, kiedy wspólnie z mężem poświęcamy naszemu maluchowi maksimum czasu!! 🙂

    Pozdrawiamy całą Waszą czwóreczkę!! <3

  34. Naszą ulubioną porą dnia jest oczywiście poranek. Nasz bobas jest wtedy wyspany i zawsze w wyśmienitym humorze.Zabieramy go do swojego łóżka a tam to już tylko przytulasy przytulasy i jeszcze raz przytulasy. Po drugie uwielbiamy poranki ponieważ to jedyna pora dnia kiedy możemy we troje spędzić miło czas. Po południu tata w pracy dlatego doceniany bardzo wspólne leniwe poranki ????

  35. Jestem mamą dwójki Smyków. Mąż pracuje w delegacji, więc tak naprawdę wszystko jest na mojej głowie. Jednakże, to nie pora kiedy starszy synuś idzie do przedszkola, i zostaję sama z 9-miesięczną córeczką jest tym ulubionym, a pora popołudniowa, kiedy to wraca z placówki i wszyscy jesteśmy razem. Uwielbiam chwilę, gdy Miki przekracza próg domu, a Lili czeka na Niego stęskniona i wyciąga do starszego brata swe małe rączki, nieporadnie próbując przy tym wdrapać się na Niego, podczas gdy On ściąga buty i kurtkę. Uwielbiam ich spojrzenia, bo mimo tego że mają już za sobą pierwsze kłótnie, historie związane z zabieraniem zabawek, to jednak kochają się i ja co dzień to obserwuję. Uwielbiam tą porę, bo mam swoją dwójeczkę przy sobie, kiedy wspólnie jemy obiadek, pijemy herbatkę, rozmawiamy o tym co działo się w przedszkolu i planujemy dalszy dzionek, który poprzedza zawsze wspólna drzemka. Kocham patrzeć, jak Lili zasypia koło starszego brata, zmęczonego dniem w przedszkolu i wiem, że taki cudowny będzie dalszy dzień. Nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba. No… może oprócz męża, który pracuje, ale ja to rozumiem i wspieramy się wzajemnie. Pozdrawiam.

  36. Moja ulubiona pora dnia, to rano, kiedy wszyscy jeszcze śpią, jest cicho…
    Mogę wtedy pobyć trochę sama, ze swoimi myślałam, wypić ciepłą kawę czy herbatę 🙂
    Lubię tak posiedzieć i nic nie robić, bo wiem, że za parę chwil zacznie się haos, wstanie Adaś i poprosi o sok, później Wikusia i trzeba zrobić mleko. Przygotowania do przedszkola, tylko szybko, żeby się nie spóźnić 😉 ale to za chwilę, jeszcze upajam się ciszą…

  37. Naszą ulubioną Dnia jest południe!! Wcinamy wtedy mleczko, szybkie ogarnięcie i wychodzimy na spacerek ?☉? Tymus po „przeglądzie” wszystkich drzew smacznie zasypia w wózku ? a ja mam wtedy chwilę tylko dla siebie… Ciepła kawka, spiew ptaków i z myślami sam na sam… bajeczka ??

  38. A my uwielbiamy poranki, kiedy budzimy się oboje wypoczęci i możemy się wspólnie poprzytulać z synkiem oraz posyłać sobie pierwsze uśmiechy tego dnia. Mój malutek jest wtedy najbardziej rozgadany i oboje mamy jeszcze 100% energii na cały dzien

  39. Cześć ☺ my kochamy nasze leniwe (cudowne) poranki ? dziewczynki przeważnie przychodzą nad ranem,gdzieś 3,4 rano do nas spać wtedy robi się nie wygodnie ale gdy przebudza się wczesnym rankiem wszyskiego złe emocje znikają. Przebudzenie wybicie się że snu trwa u nich kilka minut dopóki dojdą do żywych ale właśnie w tym czasie są tak przekochane tula się chcą buziaki mówią że nas kochają. Dlatego właśnie moje poranki są cudowne mogę z nimi leżeć godzinę dwie czy nawet trzy i zawsze sobie przy tym myślę że innego poranku mogłabym sobie nawet nie wysnic. Nigdy nie zamienilabym tego na nic innego i w życiu bym nie pomyślała że to tak cudowne uczucie.
    Ps. Ale gdy tylko wstaniemy z łóżka czar pryska i dziewczynki Dahab popalic (bliźniaczki) życzymy wszystkim udanych cudownych porankow buziaki ?

  40. Najbardziej lubię wieczory kiedy wraz z mężem kładziemy się do łóżka i rozmawiamy oraz bawimy się z naszym maluszkiem który jest jeszcze w brzuchu. Zostało nam niecałe 10 tygodni, a potem nic innego jak poznawanie siebie nawzajem na całego!

  41. Hej?nasza ulubioną porą dnia jest czas ktory spedzamy we troje czyli tatuś ,mamusia i nasza dwumiesięczna córeczka Łucja?Są to różne części dnia ,ponieważ tatuś pracuje na zmiany ,i dopiero gdy wróci możemy wykorzystać ten czas we trójke ?uwielbiam moją „małą” rodzinke ❤

  42. Z racji, że nasze poranki nie należą do leniwych, bo nawet w weekend moja 4-latka (wulkan energii, nie poleży to to spokojnie ani przez chwilę) potrafi wstać o 7 z roszczeniami o natychmiastowe zaspokojenie jej potrzeb, zdecydowanie wolę wieczory. Kiedy już wykąpana, pachnąca, ale nadal z ciągłymi roszczeniami (:D) tuli się do nas, aż w końcu zasypia, zamieniając się przy tym w najsłodszą i najgrzeczniejszą istotę na Ziemi 🙂

  43. My uwielbiamy poranki! Moja cora Lenka ma lada moment 5miesiecy. To ona wstaje pierwsza juz o 6? ma najwiekszy usmiech na twarzy! Nie trzeba jej rozsmieszac wystarczy sie spojrzec a ona az pieje ze szczescia! Uwielbiam ten usmiech! Uwielbiam poranki z nia!

  44. Zdecydowanie moja ulubiona porą dnia jest poranek! Najlepiej taki, w którym zaczynamy dzień razem ze wschodzącym słońcem – to chyba najlepszy motywator do działania. Dookoła budzi się miasto, a w nas budzi się nadzieja na kolejny wspaniały dzień! Córeczka przychodzi do nas do sypialni i w trójkę możemy się poprzytulać i obdarować się tysiącami buziaków… Rozmawiać i wygłupiać się do woli 😉 później wspólne śniadanko i pełna celebracja dnia 🙂

  45. ?My lubimy wspolne wieczorki , kiedy tatus wraca po pracy do domu i rozmawia z brzuszkiem a maly babel fika w brzuszku do woli ?? juz niedlugo bedzie z nami ?

  46. Moją ulubiona porą dnia od kiedy mam tego małego człowieka przy sobie stały się poranki ❤ chociaż nigdy ich nie lubiłam, a teraz otwieram oczy leży obok mnie moje największe szczęście w życiu – moja córka i pierwsze co robi po otwarciu oczu to piękny i szczery uśmiech i te jej śmiejące oczka ? Ten jeden uśmiech wynagradza każda pobudkę w nocy i daje mega kopa na cały wspólny dzień ?❤

  47. Jaka pora dnia? Mam 2 latka i 7.5 miesią ca. Oboje rączkują po całym mieszkaniu naśladując siebie nawzajem. Lubię jak budzą się po 6 30. Wtedy już intensywnie jasno za oknem:) lubię jak mogę się z nimi pobawić nie mająć innych obowiązków. Lubię jak uda mi się ich uśpić jednocześnie, wtedy mam chwilkę dla siebie. Lubię wieczory, jak tata wraca z pracy. Ich zabawy wieczorne. Lubię patrzeć jak już śpią:)

  48. My najbardziej uwielbiamy wspolne wieczory kiedy tatus wpraca po pracy do domu i rozmawia z brzuszkiem , a maly babel fika w nim do woli ?? juz niedluho bedzie z nami ?

  49. Najlepsza pora dnia to oczywiście poranek zaczynający się o 5 rano 🙂 wtedy budzi się nasza 2 miesięczna Julia. Po przebudzeniu, przebraniu jest czas na chwilę zabawy. Julia jest taka mała a już się uśmiecha i piszczy jak się ją całuje w szyję. Po szaleństwach czas na szybkie karmienie podczas gdy mąż robi śniadanie, wtedy mała siedzi grzecznie w bujaczku a my zjadamy posiłek opowiadając co nam się śniło i jakie plany mamy na nowy dzień. Później maleństwo juz znowu chce się przytulać więc tulimy ja aż uśnie. To najlepsza pora dnia , gdy wszyscy są wypoczęci i z uśmiechem witamy nowy dzień. Mogłabym mieć same poranki przez cały dzień 🙂

  50. My uwielbiamy poranki , szczególnie te wspólne w łóżku 🙂 Gdy budzisz się a po środku leży bobas i słodko gada i śmieje się po całej wyspanej nocy 🙂 Cieszymy się urlopem…chwilo trwaj wiecznie ?? (I nie wazne że poranki od 7mc zaczynają się od 6/7… a kiedyś od 13 ?, marnotrawstwo )

  51. Zdecydowanie poranek 🙂 Mały wyspany wariuje od 6 🙂 A to sobie poguga, a to sobie pomamuje 🙂 Mamu-mamu u nas jest non stop teraz 🙂 Ja w tym czasie przymykam sobie oko i w jednej chwili-bach zabawka pod okiem i te spojrzenie Syna „Matka nie ma spania”:) i głośny śmiech 🙂 I tak z godzinkę bobantuje, aż w koncu robi obrót na boczek i ucinamy sobie jeszcze 30-sto minutówkę 🙂 Nie wiedziałam,że można tak mocno kochać, dopóki sobie nie urodziłam tego mojego Synalka 🙂 🙂 🙂

  52. Uwielbiamy poranki !!! Wyspana Zuzia, uśmiech od ucha do ucha i nic więcej nam nie potrzeba. Taka pobudka daje lepszego kopa niż kawa i to na dłużej 😉

  53. Teraz pewnie większość uzna mnie za egoistke i niedobrą mamę,ale jeśli chodzi o mnie to lubię wieczór. Kiedy wszyscy już śpią Mam te swoje „5min” na kąpiel, lampkę wina i dobrą książkę ? co nie zmienia faktu, że czas spędzony w trójkę jest dla mnie najcenniejszy ?
    Pozdrawiam serdecznie i 3mam kciuki ✊✊✊

  54. Najbardziej lubię wieczory, a dokładnie moment kiedy idziemy na górę – kąpać się i szykować do snu. Wtedy wszystkie zabawki, bajki, jedzenie, hałasy, piosenki i cała reszta zostają na dole, a my mamy czas tylko dla siebie. Czasami tak sobie myślę – ile bym dała za wolny wieczór, kiedy nie muszę nic robić, tylko np rozpłaszczyć się na kanapie i odpocząć. Jednak jak patrzę na naszą córkę to szczerze UWIELBIAM każde momenty które możemy razem spędzić, nie ważne jaka to pora dnia. Niedługo jak dorośnie będzie już miała swoje sprawy i zajęcia, więc korzystam z tych chwil ile się da 🙂

  55. Porą dnia, którą najbardziej lubię spędzać z moją córką jest poranek. Ale w naszym wydaniu na pewno nie jest on leniwy!
    Zaczynamy od szybkiego tańca do radiowych hitów i tanecznym krokiem szykujemy śniadanie. Po zjedzeniu robimy szybki przegląd świata za oknem w poszukiwaniu „hau hau”, które wyszły na poranny spacer. Oczywiście trzeba rownież przywitać się ze wszystkimi zabawkami, które poprzedniego dnia wieczorem zostały przez rodziców pochowane do skrzyni z zabawkami, tylko po to, żeby następnego poranka zostały wyrzucone z powrotem na dywan w ferworze zabawy.
    Jest u nas intensywanie i bardzo energetycznie! ?
    Zwalniamy dopiero podczas pierwszej drzemki na spacerze ?

  56. A ja nie mam ulubionej pory dnia bo dla mnie kazda minuta z moja Z jest ulubiona! Uwielbiam poranki z nia jak sie budzi wypoczęta, strzela usmiechami od ucha do ucha i skacze po lozku! Uwielbiam pore po śniadaniu jak ma czas aktywności i po całym salonie lata rozwalając wszystkie zabawki i probujac stanac bez trzymanki! Uwielbiam pore przed drzemka kiedy jest zmęczona i tuli sie do mnie w nosidle zasypiając, tak samo uwielbiam jak spi bo wyglada wtedy jak aniołek i zamiast zając sie soba leze i patrze na nia! Uwielbiam popołudnia bo wtedy zazwyczaj o dziwo ma glupawki i śmieje sie do rozpuku! Pora kapieli tez jest moja ulubiona bo kapiemy sie razem i świetnie sie przy tym bawimy! A po kapieli przytula sie do cyca i usypia, tego mi bedzie brakowało najbardziej jak zakończymy nasza drogę mleczna 🙁 uwielbiam kazda minute mojego zycia z nia!

  57. Naszą ulubioną porą dnia jest moment gdy starsza córka wraca z przedszkola 🙂 Wtedy jesteśmy wszystkie 3 i możemy się bawić i wygłupiać bez oporu. Dopiero wtedy nasz dom zaczyna tętnić życiem i dziecięcym śmiechem. Do tego momentu staram się wszystko w domu ogarnąć aby całe popołudnie mieć tylko i wyłącznie dla moich dwóch prze kochanych księżniczek 🙂

  58. Chwilkę musiałam się zastanowić, którą porę dnia lubie najbardziej… uwielbiam każda minutę w ciagu dnia, bo spędzam ją z moim „całym światem” Antosiem.
    Chyba najbardziej lubie poranki, kiedy sie budzi. Wtedy, w tych maleńkich, zaspanych oczkach jest tyle radości… najlepszy widok dla każdej mamy. Czasami chciałabym sobie dłużej posłać, ale jak tylko na niego spojrzę to serce mi rośnie! Tak po prostu, rozpiera je bezgraniczna miłość. Nigdy nie myślam, ze można kogoś tak kochać. Obiwiazki domowe czasami odkładam na bok, zdecydowanie wole spędzić ten czas w łożku na przytulaniu, łaskotaniu czy patrzeniu sobie w oczy. Kocham swoje życie odkąd zostałam mamą!

  59. W przeciwienstwie do wszystkich i wydawsloby sie dziwne ale lubie nocne pobudki karmienia przewijania w polmroku spokojnie wokol cisza wtedy jestesmy tylko we dwie z Zosia i tulimy sie do siebie. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzynaście + trzy =

Mamowymi Oczami