Grudniowa niespodzianka i tajemnicza wizyta w …

Grudzień zbliża się wielkimi krokami, słyszycie jego tupanie? Rok minął w mgnieniu oka, a my czekamy na najfajniejszy okres świątecznego celebrowania końca roku, oraz na magię Świąt Bożego Narodzenia.

W tym roku będziemy miały pewną misję do wykonania. Pierwszy raz w życiu wsiądziemy w samolot i polecimy daleko, do zimnej Finlandii. Pakujemy kurtki, ciepłe buty i grube czapki, wyruszamy w nieznane. Moim kompanem, a raczej to ja będę jej kompanem, będzie Amelia. Najdzielniejsza dziewczynka jaką znam.  Obiecała, że będzie trzymać mnie za rękę podczas lotu, a na miejscu to Ona pierwsza uściska „cel” naszej wizyty.

Nie wiem jakie Wy macie marzenia, ale nasze jedno właśnie się spełnia.  Jedziemy do Świętego Mikołaja.  Tak, do tego prawdziwego Mikołaja mieszkającego na kole podbiegunowym, w Laponii. Ciągle zastanawiam się dla kogo będzie to większa przygoda, dla Ameli czy dla mnie … ale dochodzę do wniosku, że mogę naszą ekscytacje mierzyć równą miarą.

To małe marzenie spełnia się tak po trochu też dzięki Wam. Niedługo zdradzę co tam będziemy robić i dlaczego w ogóle tam jedziemy. Zapewniam, że będzie to super akcja, w która i Was będę chciała zaangażować.

Bądźcie z nami.

10 komentarzy

  1. poznanie świętego mikolaja to chyba w kazdym wieku bylaby niezla ekscytacja! zapytajcie go czy on tez dostaje prezenty, od malego chcialam to wiedziec! a moze wy mu przygotujecie jakis prezent?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

7 + 7 =

Mamowymi Oczami