moje „COŚ”

Czeeeeeeść 🙂

Ostatnio czuje się bardzo zabiegana i lekko skołowana, mam mnóstwo spraw na głowie. Nie wspominałam, a może wspominałam ale już bardzo dawno, że postanowiłam postawić na „coś” swojego. W tamtym roku otworzyłam własną działalność, mija właśnie rok – kiedy to zleciało?! Ale jeszcze w marcu/kwietniu postanowiliśmy sprostać oczekiwaniom naszych obserwujących i stworzyliśmy coś fajnego. Powstała wtedy pewna „marka” – nie wiem czy mogę nazwać to marką już, ale przygotowujemy cały czas pewne produkty dla Was i Waszych dzieci. Nie robimy tego po łebkach, chcemy się rozwijać więc musimy mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, wszystko musi mieć swój sens. Nie zdążyłam na lato, ale jesień też jest super, więc niedługo wszystko Wam pokaże. Nie mogę się doczekać!

To jest główny powód dlaczego mało nas na blogu, szybciej dodać mi zdjęcie w SM niestety.

Kolejnym są oczywiście dzieci, Amelia chodzi do przedszkolnej zerówki (grupa 5-6l) a Borysiak jest przy mnie. Nie wyrabiamy już jeśli chodzi o podział obowiązków i musimy chyba poszukać jakiegoś rozwiązania z opieką nad Borysem. 2-3 dni w tygodniu po kilka godzin. Amelia w jego wieku chodziła do żłobka, a przy nim jakoś mi ciężej w tym temacie.

Praca dla siebie jest …

  • wyzwaniem
  • obowiązkiem
  • przyjemnością
  • spełnieniem zawodowym

… dlatego postanowiliśmy pozostać na swoim. Uwielbiam to co robię, sprawia mi to ogromną przyjemność i wiem, że jeśli będę dalej tak podchodzić to nie może się nie udać.

Całe życie myślałam, że jestem stworzona to pracy dla kogoś, dobrze mi z tym było. Spełniałam się w różnych zadaniach mi powierzonych, aleee dopiero kiedy spróbowałam sama decydować CO DALEJ? odkryłam, że to jest to co chce robić w życiu.

Trzymajcie kciuki i już za moment zdradzę o co chodzi ❤️

 

Do następnego.

3 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden + osiem =

Mamowymi Oczami