Kiedy żłobek Amelia?

I nadszedł ten czas 🙁 na żłobek…chyba? Nie wiem jak Wy ale ja patrząc na moje dziecko odczuwam nieodpartą potrzebę (u dziecko oczywiście) kontaktu z innymi dziećmi. Od początku kiedy zaczęła świadomie patrzeć na świat podążała wzrokiem za dzieciakami. Uwielbiam to jak zachowuje się wśród rówieśników jak i trochę starszych. Nie ma znaczenia czy to chłopiec czy dziewczynka czy auto bądź lalka. Są dzieci jest zabawa!

Od jakiegoś czasu już biję się z myślami na temat żłobka. Na mojej dzielnicy znajduje się jeden z (podobno) najlepszych żłobków w mieście, miejsca oczywiście brak do końca roku praktycznie;) ale zapisałam się! Krok do przodu został zrobiony. Pociesza mnie myśl, że jest tyle oczekujących, że spokojnie długo poczekamy ;P Straszna egoistka ze mnie. Będąc w ciąży zakładałam, że po roku wrócę do pracy a Amelka pójdzie do żłobka…ciężko mi to było wykonać. Jest mnóstwo plusów ZA ale i dla mnie jest też dużo minusów PRZECIW.

Moje ZA żłobkiem:

– integracja z rówieśnikami, staje się częścią swojej grupy

– rożne zajęcia edukacyjne

– uczy się funkcjonowania w społeczeństwie

– ma zapewnioną opiekę pod każdym względem

 

Moje PRZECIW żłobkowi:

– Dziecko może poczuć się „pozostawione” przez mamę, opuszczone

– łapie o wiele więcej różnych infekcji od innych

Moim mega minusem jest to, że przez żłobek nie byłabym na co dzień przy tych ważnych momentach w życiu dziecka! Kiedy pierwszy raz zapamięta słowa piosenki i ją powtórzy, kiedy uda jej się narysować pierwszy raz serce czy koło, czy kiedy uczy się nowych słów. Boję się, że mnie coś ominie a Pani ze żłobka będzie pierwsza:(  chyba by mi serce pękło.

 

Wiem, że nie mogę tak myśleć i, że nie mogę być sto procent czasu z nią ale kurczę to moje pierwsze dziecko i chce być pierwsza przy każdej nowości w jej życiu. Niestety co raz częściej zauważam, że przytłaczam ją swoim „byciem” i zdaję sobie sprawę z tego, że pora i czas na lekką separację. To dla mojego ale też dla jej zdrowia psychicznego. Musimy przygotować się przez te parę miesięcy do rozłąki. Chyba Ona lepiej to zniesie. Ja mając godzinę wolnego podczas drzemki nie wiem co ze sobą zrobić po 20 minutach ;D Niestety zauważam też u Amelki pierwsze symptomy przywiązania tylko do mamy.ami..czyli mama kąpie/mama usypia/z mamą na spacer/ mama wszystko i tylko mama – bo mama ciągle jest i jest moja! Muszę zacząć pracować nad tym, bo boję się tego, że na początku naszej żłobkowej przygody będzie wszystko ok, Amelka będzie zadowolona bo dzieci bo nowość bo zabawa ale później będzie płacz i zgrzytanie zęb, że nie chce iść:/ Nie wiem jak będzie tak na prawdę, mogę zgadywać tylko. Oby było lepiej niż myślę 🙂 Na chwilę obecną zapisujemy się we dwie na rytmikę dla dzieci w jej wieku i dwa razy w tygodniu będziemy się bawić z innymi dziećmi 😀 To będzie nasze przygotowanie podwalin pod żłobek. Popatrzę jak zachowuje się z dziećmi i będę spokojniejsza może za te parę miesięcy kiedy Amelia będzie zostawać sama w żłobku.

Tyle dylematów w życiu 🙂 i oby tylko takie przyszło mi przeżywać! A jak było u Was, może macie jakieś dobre rady w tym w temacie? Byłabym wdzięczna za wszelkie komentarze jak to było z Waszymi maluchami i z Wami kiedy zapadła decyzja o żłobku i jak minęły te pierwsze ważne dni w nowym miejscu z nowymi ludźmi 🙂

 


 

10492211_10204705126660210_9017770317785718882_n


 

Do następnego, xoxo.

8 komentarzy

  1. Moja Zuzka świetnie się odnalazła w żłobku zaczynając w wieku 12 miesięcy ( koniec macierzyńskiego i matka musiała wracać na pełen etat do pracy). Oczywiście dzięki temu że już wiele miesięcy wcześniej zostawala często z obcymi tzn z moimi koleżankami na kilka godz. Zuzka uwielbia dzieci Ale też jest bardzo odważna i otwarta. Od zawsze garnela się do wszystkich i wszędzie było jej pełno ( jest tak do dziś 🙂 ogólnie zauważyłam ze przy rowiesnikach bardzo szybko nauczyła się nowych rzerzeczy. Jedyny ogromny minus jest taki że nieodpowiedzialni rodzice wysyłają chore dzieci do żłobka i w rezultacie wszystkie chorują…… tydzień w żłobku, 3tyg chora w domu…….3 dni w żłobku…….miesiąc chora z powiklaniami…..

    Wytrzymałam pół roku z wiecznie chorym dzieckiem w domu aż przyszedł dzień gdzie powiedziałam „dosć” i została w domu z niania.

  2. Ja sama obawiałam się żłobka, Ostatnio zaczęłam poszukiwać pracy, liczyłam na tatę że z wnukiem będzie siedział, jednak wiem ile pracy i wysiłku potrzeba przy takim dziecku. Zresztą dziadek jest chory wiec to też nie jest dobry pomysł obarczać go dzieckiem. Znajome które oddały dziecko do żłobka bardzo sobie to chwalą i nie widzą minusów, choroby są i będą jak nie teraz to później. Dziecko chorując się uodparnia. Ja widzę same plusy żłobka, i nie zapiszę dziecka do prywatnego bo mnie na to nie stać. Wiem jak Olek lubi dzieci, lubi się z nimi bawić, ale też widzę że zaczyna mieć zachowania jedynaka, chciałabym żeby nauczył się być w grupie z innymi, żeby wiedział, że trzeba się dzielić albo iść na kompromis. 🙂

  3. Ja również podjęłam decyzje o żłobku… mała ma 15 mscy a ja wracam do pracy. Początkowo miałam mega wyrzuty sumienia i ciągle się martwiłam jak to będzie. Nadszedł dzień złobka. Adaptacja – 4h. Poszłam do domu i ,,, nie mogłam się na niczym skupić. Nie mogłam doczekać się 12. Mała płakała nie chciała jeśc a następnego dnia ..nie chciała iść do domu 🙂 Miałam sobie za złe, że zostawiam ją na pastwe losu :P, ale jednak poszłam po rozum do głowy. Matka jest matką, ale też człowiekiem a przede wszystkim kobietą. Ja chce dalej się rozwijać, kończyć kursy, być lepszą po prostu. I wiem, że nie robie tylko dla siebie,ale też dla córki.
    CO jest mega minusem? Na własne oczy widziałam jak ojciec jednej z dziewczynek zostawiał ją z watą w uchu ( zapalenie ucha) – mała płakała w niebogłosy a ten podał Pani krople, żeby jej zapuścić. Masakra..nieodpowiedzialni rodzice zostawiają chore dzieci a potem efekt domina. My po tygodniu w złobku chorujemy już 2 tydzień ;/ Zobaczymy jak będzie dalej.

  4. podzielam zdanie, ale ja nie zapisuje dziecka ponieważ boje sie infekcji częstszych.
    Od czasu do czasu chodzimy na zajecia typu gordonki.
    (Tak na marginesie jesli mozna spytać, jaki rozmiar ogrodniczek ma Amelka? Na jaki wzrost?

  5. Też niedawno poruszyłam ten temat. I ciągle bije się z myślami, czy posylac do żłobka i iść do pracy, czy zostać z dzieckiem w domu… Już na zawsze 😀

  6. My właśnie jesteśmy na tym etapie i wiele wątpliwości, a właściwie wszystkie, o których piszesz, to również moje wątpliwości. Wreszcie zadałam sobie pytanie, zostaję rok dłużej w domu, czy wracam do pracy? Ale za rok, te wątpliwości będą takie same, a nawet trudniej będzie się rozstać. Poza tym los płata figle, udało znaleźć mi się inną pracę, której tak potrzebowałam i chciałam, więc nie mam co się zastanawiać. Boję się cholernie, ale wiem, że za rok, dwa, też będę się bała. Co do chorób, to chyba od dziecka zależy, bo znam bardzo chorowite i takie, które mimo żłobka, przedszkola, są nie do zdarcia. Pocieszam się tym, że jeśli teraz zacznie się dla nas ten okres chorobowy, to w przedszkolu Polinka będzie już zahartowana. Tzn. mam taką nadzieję 🙂 Też boję się tego, że nie ja pierwsza zobaczę nową umiejętność, ale dlatego właśnie chcę spędzać ten czas, który nam pozostanie, na 101%. I naprawdę widzę, jak Mała lubi przebywać z innymi dziećmi. Trudne tematy i wielkie dylematy. Pozdrawiam i łączę się w rozterkach 😉

    1. dokładnie:) Czasem musimy „odpuścić” bo zawsze i na zawsze zostaniemy ich mamami, a nie zawsze możemy być non stop z nimi. Dorastają te nasze pociechy szybciej niż by się chciało 😀 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery + 14 =

Mamowymi Oczami