Blogosfera nie jest „równa”.

Tak się zastanawiałam jakiś czas czy to pisać czy odpuścić sobie, bo przecież lepiej nie pisać „o nieprzyjemnych rzeczach” .  W sumie nie jest to coś złego; jest to nasza szara rzeczywistość, którą poznaje prędzej czy później każda blogerka.

Zakładając bloga myślałam głównie o swoich potrzebach podzielenia się tym co przeżywam dzięki zostaniu mamą, wyrzuceniu z siebie paru słów o gorszym dniu oraz zapisaniu dla potomności chwil o których mogę zapomnieć. Po roku czasu dużo się zmieniło a moje oczy ujrzały zupełnie inny świat blogowania niż ten, który wyobrażałam sobie na samym początku.

Co mnie razi i uwiera? Będę szczera!

959

Wszyscy są nienaturalnie mili i czasem nie wiem jak mam się zachować, bo nie jestem osobą która „całuje się w policzek na przywitanie” z każdym. Myślałam, że tak trzeba, że muszę być miła i uprzejma dla każdego, nawet dla kogoś kto atakuje mnie i żądli o przysłowiową pierdołę. Kiedy blog/instagram/fb zyskiwało na popularności i przykuwało uwagę firm chcących promować się u nas, bałam się, że jeśli odpiszę „niesłodkopierdząco” to coś się zmieni, GŁUPIA JA! Przecież to nie na tym polega. Jednak nie każdy o tym chyba pamięta. Obserwuje mnóstwo takich słodkich osób, które dzięki temu zyskują na popularności. Czy mnie to denerwuje? nie, czasem lekko irytuje, dzięki nim nie słodzę już herbaty – tyle cukru dziennie czytam 😉 Może faktycznie są tacy ludzie którzy mają taką osobowość, pewnie lepiej im się żyje. Czy w blogosferze trzeba być przyjacielem każdego i każdego lubić? Wydaje mi się, że nie da się tak, ale pewnie dzięki temu, że pisze się dosłownie każdemu „love You” można tylko na tym zyskać. Z drugiej strony na tym polega ten cały marketing, żeby pisać! Musi być Cię widać, bo inaczej nie zyskasz nowych członków swojej blogowej społeczności.

Oczywiście wiadome jest, że jeśli masz pieniądze to masz pole do popisu. Stać Cię na wszystko co modne i pożądane przez większość. W blogowaniu jest to niepodważalny plus. Nikt mi nie wmówi, że nie lubi patrzeć na ładne rzeczy. Tu tworzy się grupa tzw. wzajemnej adoracji. Żeby dołączyć do tej grupy trzeba się postarać. W sumie w normalnym życiu też tak jest, tworzą się grupy pasjonatów czegoś i jeśli chcesz dołączyć musisz się dopasować. Tylko nie róbmy tego na siłę. Przez chwilę poniosła mnie fantazja i myślałam, że pasuje do mega-modnych matek, które mają wszystko z najnowszych kolekcji zanim się jeszcze one ukażą, ale nie…nie stać mnie na taką „zabawę”. Nie chodzi tu nawet w tym momencie o pieniądze, bo często jest tak, że blogerki dostają 'gifty’ w zamian za promocje i nic nie płacą za to, ale nie pasjonuje mnie to po prostu. Szanuje to co robią, bo wiem, że ciężko było pewnie dojść do tego momentu kiedy to nie one piszą do sponsora a sponsor do nich. Sama jestem na pograniczu takiego stanu, gdzie czasem jeśli bardzo podoba mi się dana rzecz jestem w stanie dogadać się z dystrybutorem na barter, a coraz częściej dostaje propozycje bezpośrednio od dystrybutora z zapytaniem czy nie zechciałabym ich promować.

962

Bardzo dużo zależy od tego w jaki sposób przedstawiamy siebie w internecie. Od tego co piszemy i jak wyglądamy. Od zawsze uważałam, że ładnym ludziom jest łatwiej w życiu. Brutalna rzeczywistość. Uwielbiam robić zdjęcia, nie mam w tym kierunku ukończonej żadnej szkoły czy kursu, ale uważam,że idzie mi całkiem nieźle. To co pokazuje u siebie zawdzięczam tylko sobie i jest mi czasem ciężko na duszy kiedy docenia się bardziej kogoś kto nie potrudził się o to by samemu tworzyć swój profil a podpiera się zdjęciami profesjonalistów. Rozumiem, że nie każdy potrafi, lubi i jara się tym, ale znów ukazuje się tu ta blogerska niesprawiedliwość.

Lubimy, doceniamy i bijemy głośniej brawo tym co są piękni, bogaci, mają przepiękne zdjęcia i idealne życie. Sama nie piszę często o tej drugiej ciemnej stronie macierzyństwa, czy o tym, że mam cichy dzień z narzeczonym. Nie lubię się uzewnętrzniać w tych tematach. Tak na prawdę nie mam co narzekać, więc rzadko to robię.

Jak odnaleźć swoje miejsce w tym świecie? Blogerów jest mnóstwo a będzie jeszcze więcej zapewne, więc trzeba znaleźć coś „swojego”, co wyróżni nas wśród tłumu. Ja cały czas odnajduje się w tym temacie. Jestem wdzięczna tym co  popychają mnie do dalszych działań pozytywnymi komentarzami i tym co mobilizują do udoskonalania siebie poprzez krytykę. Blogowy świat jest dziwny, pełen skrajnych uczuć i rozmaitych osobowości. Na pewno nie jest sprawiedliwy i trzeba walczyć o siebie i swoją prawdę nie zatracając się w tym świecie za bardzo.

Do następnego, xox.

17 komentarzy

  1. Tak, też to zauważyłam, chociaż bloga prowadzę bardzo krótko (4 miesiące). Większość osób ciągle słodzi i mówi to, co autor tekstu chciałby przeczytać. Dużo bardziej wolę rozmowę z osobą, która mówi swoje zdanie i broni go – nawet jeżeli się z nim nie zgadzam, niż wazeliniarstwo. Z drugiej strony warto być czasem miłym po prostu, bo też jest druga grupa blogerów, którzy są dla każdego chamscy i nieprzyjemni, bo kreują się na pseudo Kominków. Złoty środek

    1. Zawsze lepiej usłyszeć prawdę niż łudzić się kłamstwem. Ludzie lubią być adorowani i nic w tym złego, tylko jeśli coś jest nie tak po ich myśli a krytyka boli to powinni dzielnie to przyjąć na klatę i coś wywnioskować z tego. Lubię szczerość ale taką na poziomie, bez tego całego hejterstwa i uszczypliwości przez zazdrość. Z natury jestem bardzo empatyczna i miła, więc czasem ciężko mi się odnaleźć w tym świecie, ale staram się i jakoś sobie radze 🙂

  2. Ja tam Was uwielbiam czystą uwielbieniawością. Nic na to nie poradzę! Nie padam z zachwytu nad każdym dzieckiem w Internetach…ale Amelka jest tak rozkoszna, że trudno być obojętnym na Jej urok!

  3. Witaj! Przeczytałam Twoj wpis za sprawa Insta czytam niekiedy komentarze pod zdjęciami nie tylko zdjęcia oglądam. Nie zrozum mnie nie złe nie bede tu Ci słodzić itp itd zgadzam sie z tym co napisałaś. Poza tym ten kto nie blogował nie wie jak jest. Co prawda moj blog jest-byl bardziej od strony kosmetycznej nie żałuje fajna zabawa i rzeczywiście spojrzałam po dwoch katach inaczej na blogowanie… Jak zaczęłam blogować kupowałam tonę kosmetyków bo ta ma piękna cerę ta śliczne paznokcie a ta ładne włosy. Doszło do tego ze większość kosmetyków stała w łazience bez użytkowania??? Dopiero kiedy urodził sue moj Synek uświadomiłam sobie jaki sens blogowania zabiegania o followersow i po jaki grom mi tyle kosmetyków… Kosmetyki juz pokonczylam, nie tęsknie jakos za blogowaniem… Druga sprawa zgadzam sie ze porobiły sie kilki i to jakie… Blogerki z dłuższym starzem nawet na komentarze nie odpisują totalny zlew… Bez obrazy akr zdarzyło mi sie kiedys wyrazić zdanie była to tez moja rada jaka osoby która ma dłużej dziecko niż jedna z Mam i dostałam taka ripostę ze wzielam sie za głowę… Mam cudownego Męża i Synka lubie swój Instagram i pomysł z założeniem nowego bloga lifestylowego odkładam i odkładam i pewnie nigdy go nie założę…
    Pisz wiecej lubie tego takie szczere posty

    1. Dokładnie, czasem niestety dostajemy blaszkę od tych „starszych koleżanek”, ale nie ma co brać tego do siebie. Sama często nie ogarniam odpisywania na komentarze. Oczywiście nie odpisuje na każdy, bo jest to niekiedy niewykonalne albo ile można dziękować i serduszkować na wysyłane buziaki. Jeśli zadaje mi ktoś konkretne pytanie zawsze staram się odpowiedzieć:) Może nadszedł i Twój czas na powrót? jeśli czujesz, że jest to coś co sprawia Ci przyjemność to dlaczego nie? Przecież nie wszystko jest białe czy czarne 😉
      Pozdrawiam i dziękuję!

  4. Aga super post. Uwielbiam Twoj profil na ig, wasze zdjecia Twoj blog. Zawsze czuje ze to do mnie i o mnie, cudownie zatrzymane chwile. Rob to co potrafisz najlepiej i badz soba

  5. Fajnie ze o tym napisaalas bo tez mnie to denerwuje ze wiekszosc blogow parentingowych to coraz to drozsze i markowe dodatki ubrania pierdoly zabawki… Srednio mnie to juz zaczyna interesowac okrzeczy moze maja lepszy design ale nie robmy z siebie milionerow polowy populacji polskich matrk nie stac na rzeczy z modnych sklepow internetowych dla dzieci… Szczerz Ci powiem ze polubilam Was juz dawno ale tez zauwazylam u Ciebie tendencje do tych ubranem i innych pierdolek z level wyzszego szczebla troche mnie to zdziwilo ale zaobserwowalam ze zyskalas wiecej fanow skoro tak musi byc coz ja owszem lubie ubranka dla dzieci z Zary ale uwazam ze Pepco tez jest spoko moze warto pomyslec o poscie na najtajszy look i najtansza fajna zabawke dla maluchq a w miedzy czasie bez cukru buzka ! Trzymcie sie

    1. Hej, przyznaje, ze fajnie mieć od czasu do czasu coś w „wyższej” półki;) ale nie zatraciłam się na szczęście i bardzo często ubieram siebie czy Amelkę w sieciówkach czy np. jak napisałaś w pepco. Akurat dziś kupiłam cudną koszulkę na wyprzedaży za 8zł ;D można zobaczyć na instagramie (ta w kratkę). pozdrawiam!

  6. Kochana, wcale sie tym wszystkim nie przejmuj. Swiat tak jest zbudowany ze kasa jest wazna o ile nie najwazniejsza jesli chce sie cos robic na wieksza skale. Twoj blog profil na ig i inna obecnosc w internecie jest bardzo fajna. Poprostu Twoja. Masz grupe szczerych odbiorcow ktorzy Ci kibicuja bez wzgledu na to czy Twoja corka jest ubrana w D&G czy w secondhendzie. Bo jestescie ciekawe i super w takim ksztalcie jak teraz. Nie siegaj do tych „z najwyzszej polki” bo to jest banalne. Ilez mozna sie chwalic wszystkim najnowszym najdrozszym. Zeby to miec wystarczy kasa. A zeby byc takimi jak Wy trzeba sie urodzic. Niech te „super” zazdroszcza Wam. A do ludzi ktorzy sie jaraja tymi „najlepszymi” chyba nie chcesz trafiac. Bo po co? rozpisalam sie. To tyle. Pozdrawiamy serdecznie. Mika i ja. ✊

  7. Tak sobie myślę że konkurencja jest w każdej branży, nawet tej blogowej. A większość osób które Was (Ciebie i Amelie) obserwują to zwyczajne matki (tak jak ja), które po prostu Was 'uwielbiają czystą uwielbieniawością’ 😉
    Do wszystkiego trzeba mieć dystans, a do siebie najwięcej i fajnie że Ty go masz.
    Pozdrawiam(choć się nie znamy). i życzę miłego dnia dla Was.
    Ps. Mało ostatnio filmików Amelki, a tak beczymy ze śmiechu całą rodziną kiedy je oglądamy. 'Mama kawy’ urósł już do rangi kultowego! hihihi <3

  8. Trudno się nie zgodzić z tym co napisałaś 😉 Mnie też nie stać na drogie ciuchy dla dzieciaków, często coś za coś – sobie odmówię, a im kupię. Bloga od samego początku dopieszczam sama. Zdjęcia też robię sama i nie mam profesjonalnego sprzętu ani programu do obróbki. Staram się oczywiście, żeby wszystko ładnie wyglądało i cicho sobie marzę, żeby iść do przodu. Po swojemu. Na tyle, na ile mnie stać 😉 A Wasze zdjęcia na insta uwielbiam, filmiki jeszcze bardziej (to tak szczerze, bez wazeliniarstwa 😉 Pozdrawiam 😉

  9. Masz dużo racji w tym co napisałaś. Jest w blogowaniu pewna niesprawiedliwość. Jednak tym co chyba nam blogerom jest potrzebne, jest dystans. Fajnie ogląda się ładne kolorowe zdjęcia, drogie markowe ubrania, kosmetyki, gadżety i piękne uśmiechnięte twarze. Warto pamiętać jednak, że to tylko pewna kreacja, nikt nie jest idealny i nikt nie posiada idealnego życia. Na blogach pokazujemy tylko to co dobre, bo właśnie to każdy chce oglądać. Lepiej widzieć zdjęcia uśmiechniętej mamy i ślicznego dziecka, niż sceny z nieprzespanych nocy z powodu ząbkowania itd. Uważam, że sukces w blogowaniu może przynieść jedynie bycie sobą. Internet zmieści każdego i każdy znajdzie swoich odbiorców 🙂

    Pozdrawiam,
    Daria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

6 + szesnaście =

Mamowymi Oczami