BYE BYE żłobku :(

Ciężka decyzja przed nami. Od września, Amelia średnio jest 1- 1,5 tyg / mc w żłobku. Zwolnienia, lekarze, choroby nas wykończą. Mamy luty, w grudniu pediatra widząc zasmarkaną, kaszlącą wiecznie małą, stwierdziła, że nie każde dziecko nadaje się do żłobka. Poradziła poczekać, przeczekać zimę i okres adaptacji i zobaczyć czy choroby odpuszczą. Podobno to „normalne”, że dzieciaki w żłobku/przedszkolu non stop chorują. Nie jestem tego taka pewna. Ok, gdyby to był lekki katar, jakiś kaszelek … ale nie wieczne zapalenie uszu od zielonego kataru i duszący ją nocami kaszel, powodujący odruchy wymiotne. Nic się nie zmienia. Za każdym razem jest gorzej. Miarka się przebrała.

Żłobek jest cudownym miejscem, gdzie Amelia lubi chodzić. Zapoznała się z paniami ciociami, z dziećmi i codzienne zabawy sprawiają jej mnóstwo frajdy. Nie płacze w drodze, z chęcią ubiera kapcie i biegnie pukać do drzwi swojej sali. Ciężko nam zdecydować o tym, że niedługo nie będzie to częścią jej codzienności. Decyzję o rezygnacji ze żłobka odkładam z dnia na dzień. Ciągle mam nadzieję, że choroby nas opuszczą. Po dwóch tygodniach spędzonych w domu poszła do żłobka. Niestety po 3dniach przyszła gorączka i pojawił się nasz „kolega” zielony katar. Następny dzień spędziliśmy w przychodni u pediatry i laryngologa. Amelia dostała antybiotyk. Katar był powodem zapalenia ucha, zaropiałego oka i gorączki 39st. Jeśli tak właśnie ma to dalej wyglądać to ja podziękuję. Niedługo idę na zwolnienie. Jest to niewątpliwie najlepszy czas aby podjąć decyzję – co dalej? Bardzo ułatwia mi to trochę sprawę, ale nadal nie do końca jestem przekonana czy podjęta decyzja o rezygnacji będzie słuszna. Zrobiłam listę plusów i minusów:

zaprzeciw2

Niby tych pkt za rezygnacją jest więcej i bardziej do mnie to przemawiają, ale ciągle się waham. Po ostatnich dwóch dobach mam jednak szczerze dość. Nie chodzi tu już o moją „wygodę” tylko o mały organizm, który nieustannie bombardowany jest jakimś wirusem. Wiem, że to pomaga w naturalny sposób nabrać odporności, ale kiedy patrze na snujące się po domu dziecko i „lejące” przez ręce podczas gorączki, z zaropiałym uchem, oczami i wiecznie zakatarzone, sens żłobka przestaje mieć dla mnie znaczenie. Nie chce widzieć jej w takim stanie. Jak każda matka chciałabym oszczędzić swojemu dziecku cierpienia i wsadzić ją w ochronną bańkę. Nie popadam jednak w paranoję, nie zamknę jej przed światem i zarazkami. Zapiszemy się na jakieś fajne zajęcia grupowe, będziemy dojeżdżać tak daleko jak będzie trzeba i może w końcu pójdziemy na wymarzony basen. Do sierpnia będziemy mieć więcej czasu same dla siebie <3 Postaram się też przygotować ją na pojawienie się nowego członka rodziny. Będzie uczestniczyć we wszystkim co dotyczyć będzie „ktosia”. Myślę, że jest to nam obydwu potrzebne teraz. Będzie super:)

#babskiesprawy  #14tc

Do następnego, xoxo.

39 komentarzy

  1. Czasem bywa i tak, że trzeba poczekac, przedszkolaki wydają się „silniejsze” od żłobkowiczów. To nie powód do smutków. 🙂 wiele dzieci nigdy do żłobków nie chodziło i rozwijają się tak jak te, które chodziły. A Amelka jest super komunikatywna więc będzie weselej w domu 🙂 pozdrawiamy

  2. Mam w domu prawie 4 letnia dziewczynke. Na początku chodziła do żłobka – przeziębienia i choroby nie odstepowaly na krok, jednak po kilku miesięcznym chodzeniu, żłobek zamknęli (przez ten czas co nie chodzila nie chorowala) od września poszła do przedszkola i zaczęło się na nowo.. katary, kaszle, gorączki, ostatnio też pojawiło się bolące ucho. Mimo, że dostaje lekarstwa, nawet syropy na odporność, nic to nie daje. Po prostu musimy się z tym przeboleć.. Słowa lekarza były: „Taki urok żłobków i przedszkoli, musimy się przemeczyc, może z czasem nabierze odporności.”

  3. Moje dziecko również w tym roku zaczęło chodzic do przedszkola. Jest podobnie z chorobami…
    Ale widzę, ze jest coraz lepiej. Podaje jej od 2 miesięcy syrop Immunoglukan i jest ogromna poprawa, ale dodam, że lepiej było dopiero po 2 butelce.
    Moze spróbujcie? Zaraz wiosna chorób bedzie coraz mniej.
    A jakie macie planu jak dzidziuś sie urodzi? Jezeli Amelka bedzie chodzic do przedszkola to bedzie to samo. Od nowa bedzie sie uodparniać- a w domu bedziesz miała noworodka. No i adaptacja bedzie na nowo, a pamietam jak u Was było;)
    Zastanów sie jeszcze raz.

    1. Amelia dostawała syrop na uodpornienie, ale „taki typ” z niej chyba. Ja też non stop chorowałam jako dziecko. Podobno dzieci w pkolu już tak nie chorują, a nie zrezygnujemy całkowicie z zajęć grupowych. Ograniczymy je i pójdziemy do mniejszej grupy dzieci. W żłobku do jednej grupy chodzi 30 dzieci. Wiadomo, że nie wszystkie zawsze są, ale wiadomo też, że rodzice przyprowadzają podziębione dzieci (bo nie mają innego wyjścia kiedy muszą iść do pracy). Amelia po chorobie ma obniżoną odporność i wszystko zaczyna się na nowo. W prywatnych grupach nikt raczej chorego dziecka nie przyprowadzi, a do sierpnia spokojnie nabierze odporności i w przedszkolu będzie łatwiej. Jeśli nie i się mylę to będziemy siedzieć w domu wszyscy razem 🙂

  4. Dobrze ze masz wogole opcje wyboru… Mam 5latke i mieszkamy w UK. Tutaj jest obowiązek szkolny od 4 lat… Od 3lat dziecko idzie na 3h do przedszkola jest to rok nie obowiązkowy ale jesli juz dziecko zostało zapisane i chodxi to chodzic musi… W przedszkolu ciagle chorowała a ze szkoły listy bo dziecko opuściło szkole… Tylko jaki ja mam na to wpływ ? (Tu pewnie tysiąc komentarzy ze nie ubierać za lekko i nie przegrzewac…. Tylko ze to nie zawsze ma znaczenie bo jedli choróbsko chce to nas i tak dopadnie) tez wolałabym aby była zdrowa i nie opuszczaja zajęć No maja tu naprawde ciekawy program i dzieciaki duzo sie ucza. teraz jest juz obowiązek uczęszczania do szkoły a badał choruje mimo ze opuściła do tej pory 8dni szkolnych (była chora w frakcje feri jesiennych i w przerwie świątecznej :/ ) to znowu listy ze szkoly bo opuszcza… i często chciałabym ja zostawic w domu na dluzej aby do porządku wyzdrowiala i troche nabrała odporności… Ale nie moge :/ dlatego uważam ze jesli masz taki sam problem z Amelka to powinnas z tego skorzystać 🙂 tym bardziej ze tak jak wspominałas teraz mamy spory wybor rożnych klubów dla dzieci, nawet kawiarni gdzie mamy przychodzą z maluchami 🙂 tam przeciez tez ze soba obcują i maja okazje rozwinąć sie towarzysko 😉

  5. Myślę, że podejmiesz jak najbardziej słuszną decyzję rezygnując narazie ze żłobka. Nie masz się z czego tłumaczyć, wiadomo, że zdrowie dziecka jest priorytetem. Zwłaszcza, że widzę masz fajne pomysły na zamiennki. 🙂 Sama dzieci nie mam i nie wiem czy kiedykolwiek mieć będę, ale podziwiam Cię jako mamę. Masz świetne podejście i z przyjemnością śledz się Was na wszelkich portalach społecznościowych. 🙂

  6. Kochana nawet się nie wahaj zdrowie najważniejsze szkoda Amelki ❤ A teraz jeszcze musisz dbać o małego ktosia a to też jest kolejne za rezygnacją ??? Pozdrawiam i życzę zdrówka dziewczyny

  7. Myślę, że to słuszna decyzja. Moja mała chrześnica też w pierwszym roku uczeszczania do przedszkola bardzo chorowała, rodzice podjęli decyzje o zaprzestaniu wysyłania małej. Poszła od nowego roku i po takich chorobach ani śladu, więc myślę, że to dobra decyzja dla dobra dziecka. Zdrówka Wam obu i żeby Amelka już nie chorowała! Moc całusow i buziaki od instaciotki z Londynu 🙂 :*

  8. Oj, ja myślę, że to jest bardzo dobra decyzja! Przyznam szczerze, że moja mama siedziała ze mną, dopóki nie poszłam do zerówki i z perspektywy czasu miło wspominam czas spędzony z mamą. Miałam kontakt z innymi dziećmi, ale chyba najważniejsze jest to, że mama poświęcała mi dużo swojego czasu.
    Naciesz się Amelką, póki możesz 😉 nim się obejrzysz będzie szła na studia.

  9. U nas tzn u naszego synka bez żłobka co 2 tyg katar infekcja gardła goraczka itp itd. Rozumiem cie i pamiętaj że każda decyzja jaka podejmiesz będzie dobra bo to będzie twoja decyzja 😉 trzymajcie się ciepło i zdrówka

  10. Kochana, myślę, że to dobra decyzja… 🙂
    Szkoda małej, a wiem jak częste choroby mogą uprzykrzyć życie…
    Mojej koleżanki synek od kiedy poszedł we wrześniu do przedszkola cały czas rownież choruje – łącznie był może kilkanaście dni, resztę czasu spędził w szpitalu albo w domu chorując…
    Plusem jest na pewno więcej wspólnego czasu, Amelka nabierze odporności i za jakiś czas wróci temat…;) Zdrowie najważniejsze! 😉

  11. A ja uważam, że to niekoniecznie dobra decyzja. Fakt- choroby są okropne ale ich nie unikniesz dopóki dziecko nie uodporni się czyli przysłowiowo nie wychoruje.
    Mam dwie córki – 3,5 roku oraz 2 lata. Starsza nie chodziła do żłobka bo byłam w domu i mogłam z nią byc w domu. W tym roku poszła do przedszkola a Młodsza do żłobka. Chorują oczywiście tak samo- początek był straszny, wiadomo ale teraz już jest lepiej. Mamy coraz dłuższa frekwencję chodzenia do przedszkola i zlobka pomiędzy chorobami.
    Myślę że z czasem będzie jeszcze lepiej. Dlatego na Twoim miejscu poczekalabym jeszcze pare miesięcy. Jak pojawi się niemowlak a Amelka pójdzie do przedszkola to sytuacja będzie identyczna jak teraz- będzie przynosić choroby i niestety najmłodsze będzie pod obstrzalem wirusów. Pozdrawiam 🙂

    1. Wiem o czym piszesz:( Koleżanka właśnie dlatego zrezygnowała ze żłobka, starsza córka przynosiła choroby i druga (niemowlak) chorowała. To były początki chodzenia, więc mnie to nie dziwi wcale. Dzieci w pewnym wieku nabierają większej odporności i liczę na to, że ta którą zdobyła od września i zdobędzie chodząc na zajęcia w mniejszej grupie (2-3 x w tyg) wystarczą i w pkolu będzie lepiej. Nasza grupa liczy 30 dzieci, to dużo. Na początek, jeśli mam teraz możliwość zostania w domu i wożenia jej na zajęcia to wolę to 🙂

  12. Słuszna decyzja! A czas spędzony wspólnie bezcenny dla Amelii przede wszystkim! Popieram z całego ? serca! Zdrowia życzę!!
    P.S. Czy Ty jeszcze pracujesz na full etat? Szacun…Czy mowa o blogu…
    Buziaki!

  13. Aga dobra decyzja ? przyjdzie czas na przedszkole a wtedy nie bedzie dylematów bo przedszkole obowiązkowo ? a teraz cieszcie sie swoim i tylko waszym czasem ❤️

  14. Witam . Wiem ze to co powiem moze sie wielu nie spodobac ale i tak powiem . Rozumie również ze kazde dziecko jest inne i nie mozna traktowac wszystkich tak samo.
    Mieszkam w Uk jak jedna z przedmowczyn. Mam to szczescie ze moj syn zadko choruje 🙂 Ale to moze i tez dlatego ze bardzo zadko dostaje antybiotyki. ( 5 razy moze a ma 3latka) Tu nie tak latwo zeby lekarz je przepisal. Oczywiscie sa sytuacje gdzie nie mozna tego ominąć. My jak tylko kedziemy w okresie zimowym w odwiedziny do babci to (rekord) w 12godz po przylocie kaszel , katar !!! Kaszel taki jak Ago opisujesz . Suchy targajacy na wymioty 🙁 Masakra. Wracamy do domu (uk) 2 dni dziecko zdrowe ! Hmmm jaki powod? Doszlam do wniosku: kaloryfery! Bardzo cieplo w ciagu dnia w mieszkaniu a w nocy to samo!! Ale nikt nie przykreci ogrzewania bo im zimno! ?. No tak jak ktos woli na letniaka w zimie byc ubranym to prosze!! Wszyscy kaszla , kichaja i psikaja! U nas w domu w nocy mamy 17/18st w dzien 19-20 max! Wole ubrac jedna bluze wiecej. A oszczedzam nam wszystkim bycia chorym. 3 tyg temu jak bylismy , dokladnie to samo! Nawet gorzej. Nigdy nie widzialam Kostka tak chorego. Oczywiscie lekarz!! Dr mowi : poczatki anginy jeszcze nie ma nalotu ale juz jakies włókna widze wiec 2 dni i bedzie gorzej! Wiec przepisal antybiotyk i inne leki. Stwierdzilam ze poczekam i zobacze. Hmm 24 godz i dziecko duzo lepiej!! Cieszylam sie ze nie kupilam tych lekarstw. 2 dni pozniej ide u siebie do kontroli . Tylko czerwone gardlo i nic poza tym. Po co faszerowac tymi lekami ja sie pytam!? Lekarza tak wygodniej a i oni na tym zarobia! Anybiotyki na wirusy Nie Dzialaja!!! A oni u tak je daja. Masakra jakas.
    Kazda matka zna swoje dziecko i wie co dla niego najlepsze!! I tak trzymajmy!!
    Ps : nikogo nie posadzam i nikogo nie pouczam 🙂 To takie tylko moje zdanie 😛

    1. My prowadzimy „zimny wychów” 😉 jakkolwiek to brzmi. W dzień kaloryfery wyłączone, dziecko ubrane cieplej i nie narzeka. W nocy włączam na minimum, bo temperatura zbytnio spada. Nawilżam pomieszczenia i jeśli chodzi o przyczynę kaszlu to nie jest to ciepło od grzejników;) U nas Mel w ciągu 2,5 roku miała antybiotyk 2razy, unikam go jak ognia, ale lekarz tym razem nie pozostawił nam wyboru. Decyzja słuszna, bo po pierwszej dobie jest o niebo lepiej. My mamy sprawdzonych lekarzy i ufam, że bez przyczyny nic nie dają.
      pozdrawiam 🙂

  15. Ciesze sie bardzo Agnieszko. :)) I podoba mi sie bardzo „zimny wychow” hihi ( wprowadze go do swojego slownika)
    Wiec tak jak powiedzialam Mama wie co najlepsze dla dziecka!! I tak trzymać 🙂
    Jestes super mama ! To widac na tych wszystkich filmikach itd . Trzymajcie sie zdrowo wszyscy 🙂

  16. U nas bardzo ciężko o miejsce w żłobku- ja swoją córke zapisywalam w styczniu żeby mogla iść do złobka od wrzesnia. Teraz kiedy będziesz na zwolnieniu może faktycznie fajnie gdyby posiedziała z Tobą w domu, ale jak urodzisz to uwierz, że przy małym dziecku żłobek byłby dla Ciebie zbawieniem, bo wiadomo, że człowiek się nie rozdwoi. Może na razie nie rezygnuj całkowicie, tylko przyprowadzaj ją co jakis czas, żeby nie uciekło Wam miejsce. Myślę, że jak zrobi się cieplej to i dzieci będą miały mniej wirusów. A Amelka odporność też w końcu załapie przecież a nawet lepiej teraz niech przechoruje te miesiące, niż mialaby potem zarażać dzidziusia.

    1. To tak jak u nas – w styczniu zapisywałam na wrzesień. Niestety w wieku ponad 3lat Mel nie łapie się już na żłobek i będę musiała i tak szukać przedszkola. Miejsce zwolni się dla jakiegoś malucha. Jak będzie dzidzia to będziemy myśleć, na chwilę obecną wolę zadbać o wzmocnienie odporności Amelki w inny sposób:)

  17. Dokładnie wiem o czym piszesz bo wlasnie sama stoję przed takim wyborem i nie wiem co zrobic. Zapisałam moja córkę jak miała 10 mies do żłobka, liczyłam sie z chorobami dlatego postanowiłam zrobic to dużo wcześniej zanim wrócę do pracy a wracam w marcu. Do tego czasu zaprowadziłam ja Gora do godziny 12 czyli na około 4h. Od października mogłabym policzyć na palcach jednej ręki ile była. Nasz rekord to tydzień. Teraz juz 3 tydz w domu bo po antybiotyku znowu mamy katar zielony i tak w kółko . Karę nas prześladuje wiecej go jest jak nie ma… Ja powoli mam dosyć ale trzyma mnie fakt ze mija Pola cieszy sie jak idzie do żłobka bo uwielbia sie ram bawić i lgnie do dzieci. Teraz ma 14 mies ja wracam za miesiąc do pracy i sama nie wiem co zrobic …. Na opiekunkę nas nie stać bo musiałabym oddać spora cześć mojej wypłaty wiec bardziej opłacałoby mi sie z pracy zrezygnować…. Kocham moje dziecko i chce dla niej jak najlepiej ale tez potrzebuje w koncu wyjsć do ludzi… Nie wiem co przyniesie kolejny tydz łudzę sie ze w koncu moja Pola nabierze odporności… Powodzenia w podjęciu decyzji

  18. Nawet się nie zastanawiaj. Zabierz małą do domu, jak masz taką możliwość. Ja syna (4letniego) wypisalam z przedszkola po 3 miesiącach z tego samego powodu (w domu miałam jeszcze córkę 9m,którą ciągle zarażał). Takie małe dzieci nie mają odporności. Ta dopiero w pełni dojrzewa w wieku szkolnym. Natomiast sztuczne podnoszenie odporności suplementami, syropkami spowoduje, że organizm się rozleniwi i w przyszłości nie poradzi sobie z poważną chorobą, jeśli zajdzie taka potrzeba. Na pocieszenie dodam jeszcze, iż kiedyś od psychologa usłyszeliśmy, że najlepszym wiekiem aby dziecko gdzieś posłać to 4 lata(do tego wieku maluch, wbrew pozorom, bardziej potrzebuje mamy, tworzy się więź, która owocuje dobrymi relacjami w przyszłości). Oczywiście rówieśnicy są ważni, ale na tym etapie wystarczą kontakty na placu zabaw czy w klubiku. Życzymy zdrówka!

  19. U nas było podobnie w zeszłym roku po rozpoczęcia przedszkola. Choroba za chorobą non stop, zielone katary, kaszle, antybiotyki i zapalenia uszu (4 razy z przerwaniem błony bebenkowej). Dopiero bardzo dobra, któraś z kolei (!) laryngolog orzekła że trzeba pozbyć się migdałów. Dodatkowo okazało się, że młoda nie mówi w wieku 3,5 roku bo powiekszone migdały zatykały ujścia z ucha do gardła i katar który sobie tam kiedyś wleciał już nie miał jak uciec- całkowicie zatkaly się przewody sluchowe. Po oparacji we wrześniu ubiegłego roku, Hanka przyjęła tylko jedną tygodniową serię antybiotyku. Teraz nie choruje i MÓWI. Porozmawiaj z laryngologiem na temat wyciecia migdałów, które po tylu infekcjach już nie spełniają swojej roli a wręcz szkodzą bo magazynują te świństwa.

  20. Wybór będzie dobry teraz zrezygnować, przede wszystkim ze względu że tak jak mówisz będziesz w stanie poświęcić jej czas i mimo ,iż wie, że będzie starsza siostrą to przyzwyczaić ją powoli z nową sytuacją.
    Moja Kaja jak wiesz też jest non stop chora..Kaszel to generalnie nie opuszczajacy nas gość ?. Nic przyjemnego…ja już czasem jadę do doktora żeby osluchala,w jak po raz milionowy słyszę że czysta i mam podawać to lub tamto to nigdy nic już nie daje,chyba że na noc żeby jej tak ten kaszel nie męczył.
    Niestety te okropne chorobska to poniekąd przyczyna klimatu,który u nas gości..zima nie potrafi być już zimą, a lato jest zbyt upalne..różne wirusy się rozwijają i ten malutki organizm nie potrafi z tym do końca walczyć .
    Musimy to przetrwać ! Tylko Ty tam jeszcze na siebie uważaj,bo nie ma nic gorszego od chorej mamci.
    Slemy buziaki!

  21. Trudna decyzja.
    Nie mam pojęcia co bym wybrała w Waszej sytuacji.
    Po obserwacjach mojej córki, w tym roku skończy 5 lat, zostawilabym w żłobku.
    Córka poszła do przedszkola w wieku 2,5 lat. Do żłobka mamy za daleko, a ze odpieluchowana i wygadana podobnie jak Amelka przyjęli ja do grupy mieszanej 3i4 latków. I pierwszy rok, niecały, pocieszam, bo od wiosny w przedszkolach panuje boom na pełna frekwencje, był wypisz wymaluj Wasz przypadek. Tydzień w przedszkolu, dwa w domu :(. W styczniu bylam gotowa zrezygnować. Byłam juz nawet u pani dyrektor, ale kazała mi sie wstrzymać. Posyłać dziecko tak jak ja uważam za odpowiednie. Mogło jej nie być w przedszkolu nawet miesiąc. I tak dotrwalysmy do wiosny. Od marca do czerwca opuściła może 2 tygodnie. Zero poważniejszych chorób. Katar i kaszel z odruchami wymiotnymi okazał sie w stopniu umiarkowanym astma alergiczna, na kurz i roztocza, ktore w okresie jesienno zimowym przez ogrzewanie pomieszczeń sa nadaktywne. W tych okresach robimy juz teraz inhalacje dwa razy w tygodniu i jest ok. Wiosna i latem wszystko mija.Od września następnego roku została w grupie 3i4 latków. I powiem tak. Dzieci, ktore zostały z nią w grupie z poprzedniego roku, chorowały o 90%mniej. „Nowe” dzieci przechodziły wszystkie choroby, „stare” były chore jak co sezon 1-2 razy. Takze przemyśl decyzje. Ale nie ważne co wybierzesz, to bedzie najlepsze. Każda mama wie najlepiej co jest odpowiednie dla JEJ dziecka. My tu wszystkie tylko możemy napisać jak było u Nas. Pozdawiam Was bardzo serdecznie. I życzę zdrówka dla Amelci :*

  22. Ooo jak ja znam temat. Fran od sierpnia biega do swojego żłobka, który jest przecudowny! Od 15 grudnia był w zlobku 2 dni… ucho, oskrzela, katar… Modlę się ze teraz to konie. Widzę jak mu tam dobrze, ile zyskał, jak kontakt z dziećmi na niego rewelacyjnie wpływa. Bardzo chce myśleć ze z początkiem wiosny będzie lepiej. Ja nie odpuszczę żłobka bo widzę, same plusy kolejnym jest moje samopoczucie. Poszłam do „mini” pracy. To robi dobrze każdemu z nas? Wam, życzę podjęcia dobrej dla Waszej rosnącej rodziny decyzji. Zdrowia ?

  23. Bez wątpienia będzie lepiej jak Amelcia przestanie narazie chodzić do żłobka ,to dla jej dobra,bo szkoda dziecka ,także nie ma co się wahać.U nas też była taka sytuacja z córą tylko ona była w przedszkolu ,tydzień w tydzień chora ,że już sama pani doktor miała nas pomału dość i kazała zabrać z przedszkola .Trudna była to decyzja ale nie zastanawialiśmy się długo ,tym bardziej,że ja mogłam z nią być w domu .Teraz moja córcia ma prawie 13 lat i prawie w ogóle nie cjoruje(odpukać☺)tak się uodporniła i Wam życzymy tego samego.Zdrówka i odporności.Nie martw się Aga ,po prostu trzeba przeczekać i wszystko będzie dobrze☺.Duży buziaczek dla Amelci ?

  24. Moja córka od września poszła do żłobka i podobnie choruje- 2 dni w żłobku- antybiotyk, 3 dni w żłobku- szpital i tak w kółko. Miesiąc temu poszła ostatni raz i juz nie mam zamiaru jej posyłać przez kilka miesięcy. Jest osłabiona i ma zero odporności. Niestety ja nie mogę zrezygnować, bo w przyszłym roku nie będzie dla niej miejsca (uroki małego miasta), także opłacam co miesiąc drobne kwoty żeby trzymać miejsce i zobaczymy w maju czy będzie lepiej

  25. Żłobek to mimo wszystko dobre miejsce do odchorowania. Nie przeskoczymy tego. Jak nie w żłobku to w przedszkolu. Dziecko w ten sposób nabiera odporności.
    Nie zrezygnowałabym osobiście z tego.

  26. Moj pediatra powiedzialby: „na 99% dziecko ma alergie/nietolerancje mleka krowiego i soi. Odstawic na pol roku bardzo dokladnie, lacznie ze sladowymi ilosciami, a potem dawac maly kawalek sera raz na 3 dni”. W Szwajcarii dodatkowo dostalaby pewnie turnus w gorskiej klinice, zeby oddychac zdrowym powietrzem i jakies tam jeszcze cuda czynią.
    Może spróbuj? Znam trójkę takich dzieci, które non stop były chore, a po odstawieniu nabialu (ewentualnie znalezieniu innego alergenu/innej nietolerancji) wszystko minelo.

  27. Twoja decyzja jest jak najbardziej zrozumiała.w dylematach zdrowotnych wszystko zostało już napisane. Chcialam zwrócić uwagę na inną rzecz. Ważne jest, by mała- gdy we wrześniu pójdzie do przedszkola nie poczuła się w jakiś sposób odrzucona- Mały Ktoś, który pochłonie Twój czas, wcześniej zarezerwowany w większości dla niej, może (ale nie musi) spowodować rozne (niestety niekiedy trudne i niezrozumiałe dla niej) emocje..w sierpniu Twoja uwaga nie będzie już skupiona w większości na Amelce, a we wrześniu okaże się, że w przedszkolu mamy nie ma przy niej kilka godzin.. po prostu dwa ważne dla dziecka wydarzenia praktycznie zbiegna się w czasie..trzeba Małą dobrze przygotować do rozstania z domem i powitania przedszkola, które osobiście uważam za bardzo ważne w życiu dziecka. Ale prawdę mówiąc Oglądając Waszą rodzinkę i Wasza boska, bardzo rozwinięta emocjonalnie córeczkę, jestem przekonana, że opisana przeze mnie sytuacja Wam nie grozi ? pozdrawiam

  28. Mam właśnie podobny dylemat… czas pomiędzy chorobami jest coraz krótszy. W tej chwili wystarcza dwa dni w żłobku i mamy zielony katar… do tego powiekszone migdałki, węzły… lekarz ostatnio zasugerował, że powinniśmy mała wypisać … ciężko jest mi zrezygnować ze żłobka , bo córka bardzo się rozwinęła od tego czasu, jest bardziej śmiała, nie boi sie ludzi…nie wiem co robić, ale chyba zostanie w domu…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

12 + dwadzieścia =

Mamowymi Oczami