Imię, ważna kwestia…nie tylko dla rodzica.

Halo, halo – nadaję z samego rana od dziadków Amelii (Przemek maluje nam szafę i nie chcemy wdychać smrodów).

Odkąd dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć syna, każdy pytał „a jak będzie miał na imię?”… Szczerze to gdzieś tam podświadomie miałam wybrane już imię dla chłopca od dawna, ale Przemek nie był do niego przekonany.

Próbowałam przeforsować swój wybór, jednak argument, że „tak, bo tak” był marny 😉 natomiast wiem, że dla Przemka posiadanie syna to pewnego rodzaju spełnienie i jako 'ostatni z rodu’ można powiedzieć, że poczuł chyba ulgę – nazwisko przetrwa. I jak tu teraz kłócić się w takiej sytuacji o coś co dla mnie ma wymiarowo mniejszą wartość? Oczywiście nie pozwoliłabym na wybór imienia, który całkowicie by mi nie odpowiadał. Amelię wybrałam ja, było to dla mnie ważne, bo od zawsze chciałam mieć pierwszą córkę. Przemek miał opory, bo jak każdemu w  większości przypadków dane imię kojarzy się z kimś kogo już znamy. Na szczęście nie była to jakaś ex dziewczyna ;P Ustąpił, wiedział, że i tak postawię na swoim, bo było to dla mnie istotne.

13495068_1023321574456154_5413604175810374823_n

Przy Borysie czekaliśmy dłużej z ogłoszeniem światu jakie wybraliśmy imię. Niektórzy co bardziej wtajemniczeni w nasze życie (rodzina, przyjaciele) znali go jako kogoś zupełnie innego…więc zdziwienie było spore. Imię, które wybrałam ja nie przypadło do gustu większości znajomym, mowa tu o męskiej części naszych znajomych…Faceci :/ i mojej babci, która dzwoniła do mnie i robiła podchody : „Aga, czytałam w kalendarzu kto ma w sierpniu imieniny i trafiłam na parę fajnych imion…posłuchaj (…)” i tu padało kilka nowych propozycji dziennie. Rodzice zaakceptowali, chociaż nie powiem, że z entuzjazmem, ale przecież większego wpływu na zmianę mojej decyzji nie mieli. Tata do tej pory mówi na Borysa – Jasiek 😀 , ale w formie żartobliwej już, bo bardziej akceptują imię wybrane przez Przemka niż te moje. Przemek cały czas powtarzał mi, żebym nie przyzwyczajała się do mojego imienia, bo jemu ono po prostu nie leży…i z ciężkim bólem serca muszę przyznać, że chyba miał rację. Tak długo jak myślałam nad swoją propozycją imienia, tak w mgnieniu oka przekonałam się do Borysa. Jest to wybór na całe życie i przede wszystkim chciałabym aby nasze dzieci nie czuły się z nim źle.

Ważne jest też dla mnie aby imię pasowało do nazwiska. Według mnie zagraniczne imiona nijak pasują do polskich nazwisk (oczywiście znam wyjątki). To moje zdanie i zapewne wiele z Was uważa inaczej, takie nasze prawo. Temat imion dla dzieci powraca co jakiś czas jako ten „hot”, bo przecież od marca zeszłego roku mamy nowe zasady nadawania imion. Dla jednych z pewnością będzie to ułatwienie, dla drugich (tych mniej rozsądnych) pole do niepotrzebnego popisu. Fajnie opisane są te zasady tu: Kawiarenka Odrobiny Rozsądku . Tak na prawdę to i tak jesteśmy skazani na urzędnika, który może kręcić nosem na nasz wybór i utrudniać nam całą sprawę.

Nie będę wypowiadać się na temat imion typu Dżesika, Brajan czy Włodzimierz lub Janina…nie są to imiona z mojej bajki, co nie oznacza, że komuś się nie podobają i właśnie tak nazwali swoją pociechę. Szanuję to. Tylko róbmy wszystko z uwzględnieniem dalekiej przyszłości naszego dziecka, bo to ono będzie miało to imię przez całe życie.

Ja lubię swoje imię, miałam się nazywać Inez. W roku ’87 było to raczej dość kontrowersyjne imię i mama moja zdecydowała się na delikatniejszą wersję swojego wyboru i zostałam Agnieszką (polski odpowiednik hiszpańskiej Inez). Rozumiem jej wybór i ciesze się, że postąpiła tak, a nie postawiła na swoim, bo przy moim nazwisku nie wyglądało by to fajnie razem i nie jestem pewna, czy nie byłabym niezadowolona z niego.

Zastanówmy się przed wyborem ostatecznym, imię: jest ważne, zawsze było i zawsze będzie. 

13516321_1018868648234780_3508977531222329826_n

 

Do nastepnego, xoxo.

13 komentarzy

  1. Z wybieraniem imion to jest w ogòle cała radocha. Jak byłam dzieckiem zaplanowałam, że w przyszłości moje dzieci będą się nazywać Marzenka i Łukaszek. Minęły lata, mam còrkę i syna i nazywają się zupełnie inaczej. Chciałam żeby imiona nie były jakieś oklepane, ani zbyt rzadkie, bo z nazwiskiem by się nie komponowało.

  2. Imię które wybraliście dla synka idealnie pasuje do imienia waszej cudownej córeczki Amelia i Borys świetne połączenie !! Pozdrawiam

  3. U nas znowu jest taki problem, że mi i mężowi podoba się i chcemy dać synowi na imię Dorian, a rodzinie w ogóle nie podoba się ten pomysł. Ciągle słyszymy, że już lepsze jest Kordian. Ogólnie zasada jest taka, że mamy już córkę, która ma na imię Pola (a ja jestem Ola) a mąż chce aby imię chłopca pasowało do jego imienia – Adrian 🙂 będzie zdziwienie jak jednak urodzi się Zosia 🙂
    P.S Borys – bardzo ładne imię 🙂
    Pozdrawiamy serdecznie :*

  4. A zdradzisz jakie imię Ty chciałaś nadać?
    Ja, kiedy dowiedziałam się, że będzie chłopiec, nie mogłam sobie wybić z głowy Ziemka 😉 wcześniej wydawało mi się, że to jakieś okropne widzimisię rodziców, ale do swojego brzucha bardzo długo tak mówiłam i gdyby nie zdecydowany sprzeciw męża… 😉 ostatecznie mamy małego Mieszka, choć rodzinie też nie przypadło do gustu to imię.

  5. Ja chcę dać swojej córeczce na imię Liliana, natomiast mojemu narzeczonemu bardziej podoba się Nikola. W sumie też ładne imię, ale jakoś tak czuję, chyba tak jak i Ty w przypadku Amelki, że powinna być to Lili 🙂 A Tobie, które z imion bardziej przypadło do gustu ? W obu przypadakach imię pasuje do nazwiska 😀 P.S. gdyby był chłopiec, czyli spełnienie chyba każdego mężczyzny 😛 byłby Nikodem 🙂

  6. Amelia- oznacza w medycynie „bez kończyn”, jest to funkcjonujący termin. Z greki „a”- bez „melia”- kończyn.

  7. Ja jestem dopiero w 16tyg a imię mam wybrane od kilku lat ;)) imię jest dla chłopca i czuje ze to będzie chłopak choć na USG jeszcze ciężko powiedzieć. Będzie „problem” jak będzie dziewczynka. Mi świta już jakieś imię ale mój narzeczony może mieć z nim problem 😉

  8. Imię dla dziecka to naprawdę ważna i trudna decyzja. Jest tyle pięknych imion, że gdybym miała teraz wybierać, to nie umiałabym się zdecydować chyba na żadne konkretne 😉 Ale na szczęście na dzieci mam jeszcze czas 😉

    Pozdrawiam! 😉

  9. Wybór imienia dla dzidziusia to chyba w kazdej rodzinie problem. Moja coreczka miala nazywac sie Zuzia, Lila albo Michaśka. Zuzie odradzala moja mama (skojarzenie z ciapowata corka znajomej), Lilke rodzina tatusia z podobnych wzgledow i mamy juz 14 miesiecy Michaline Julie:) (Miala byc Michalina Marzena po babci, ale babcia stwierdzila, zeby nie krzywdzic Misi)

  10. wybór imienia to nie tylko wielka przyjemność ale przede wszytskim ogromna odpowiedzialność. Państwo wybrali piękne imiona, które z pewnością nigdy nie będą krępować waszych dzieci:)

  11. Z imionami to faktycznie jest niezły ubaw. Gdy dowiedzieliśmy się że jestem w ciąży to umówiliśmy się że dziewczynce wybiorę imię ja a chłopcu mąż. Ja wybrałam Laure. Ale okazało się że będziecie chłopiec i mąż mój stwierdził że podoba mu się imię Nicolas w skrócie Nico. Mnie niestety kompletnie to nie pasowało ani do nazwiska ani wogole. W końcu postawiliśmy na kompromis i wybraliśmy Mikołaj ?

  12. Amelia do kanonu polskich imion też raczej nie należy 😉 Borys wzbudza szacunek dla waszej odwagi jako rodziców, nie boicie się nadać dziecku imienia odbiegającego od tego co obecnie jest popularne. Chłopiec powinien mieć silne imię. Mi osobiście podobają się imiona skandynawskie i hebrajskie takie jak Lars czy Ezra i idą z nazwiskiem bo mąż to Irlandczyk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 × pięć =

Mamowymi Oczami