Kiedy tata zostaje sam

Zastanawiałyście się pewnie milion razy nad tym co robi Wasze dziecko pod opieką taty? Ja tak!

Wychodząc z domu zasypuje mojego P milionem rad, wskazówek i podpowiedzi co robić gdyby. Czasem łapię się na tym, że mówię do niego tak jak by był obcy Amelce, a przecież On zna Ją tak dobrze jak ja. Najchętniej zamontowałabym jakąś kamerę żeby mieć podgląd online i koniecznie muszę zakupić przenośne krótkofalówki 😉 chyba wtedy lekko będzie mi lżej wychodząc na „15min” do sklepu. Paranoja. Kiedy otrzeźwieję z pierwszego amoku – jeszcze w domu przed wyjściem – stukam się w czoło ze zdumienia nad swoją głupotą. Myślę, że to kiedyś minie tak na amen, bo z wiekiem Mel jest ze mną lepiej 🙂 ale przedstawię Wam w pkt co zazwyczaj spędza mi sen z powiek:

1) Czy dziecko zjadło śniadanie/obiad/kolację? – i nie mam tu na myśli deserku ze słoika schowanego głęboko na czarną godzinę, czy parówki tylko ciepły, wartościowy posiłek (który ogólnie zostawiłam na kuchni i wystarczyło go podgrzać)

2) Czy jedzenie było ciepłe i czy zjadła wszystko? – czy nie było przypadkiem tak, że coś marudziła i tata stwierdził „aaa nie jesteś głodna to nie musisz zjeść”, „zjadłaś 4 łyżki starczy” i tak cały dzień z każdym posiłkiem co w sumie wychodzi na to, że zjadła nic albo jadła cały czas kinder czekoladę i paluszki-bo to jej smakuje

3) Czy pampers nie przesiąknie? Tak bo one przesiąkają- kiedy jest tyle siuśków,że szkoda gadać

4) Czy nie ogląda non stop głupich teledysków i dennych bajek na minimini?

5) Czy była na spacerze? Z tym wiąże się kilka podpunktów:

– czy była stosownie ubrana do pogody? czapka, szalik, rajstopy

– czy tato nie założył najlepszych ciuchów (u nas wyjście z tatą to „brudne” wyjście, więc fajnie by było gdyby najlepsze spodnie i buty zostały jednak w domu)

– czy nie będą chodzić zbyt długo? katary, zimne ręce itp. itd.

– oby się nie wywaliła, oby się nie wywaliła, oby nic sobie nie zrobiła

6) Czy po moim powrocie do domu poznam go!!! Czy będę przedzierać się przez gąszcz porozwalanych zabawek, ubrań i połamanych paluszków wplątanych w dywan?

OGÓLNIE PO POWROCIE WSZYSTKO JEST ODWROTNIE 🙂 Czasem aż się dziwię, że poszło mu tak dobrze! Przecież to ja jestem od rana do wieczora z dzieckiem a On zostaje czasem i powinien robić gafy. Zdarzają się wpadki – to normalne, ale tragedii nie ma. Ufam mu i wiem, że krzywdy nigdy by Jej nie zrobił. Dziecko ubrane, nakarmione, czyste i zadowolone 😀 czego chcieć więcej? Tata zadowolony, że potrafi; mama dumna z mężczyzny – trzeba pochwalić bo inaczej się nie liczy 😉 i wszyscy happy! Tylko dlaczego przy kolejnym moim wyjściu z domu sytuacja się powtarza? Taki dziwny umysł matki i chęć kontrolowania wszystkiego co związane z dzieckiem. Raczej nigdy to nie minie. Z wiekiem tylko punkty będą się zmieniać. Uwielbiam być matką i uwielbiam po takim dniu poza domem wracać do dziecka, gdzie przez 1 dzień stęskniona jestem jak przy co najmniej 3 tygodniowej rozłące.

Córeczka tatusia <3

dadd

Do następnego, xoxo.

1 komentarz

  1. Ojj każda z nas tak ma 🙂 ja zazwyczaj w ciągu dnia zostawiam babci moją Amelkę i rzadko się zdarza że jest sama z tatą bo wieczory raczej jestem…ale ostatnio poszłam z koleżanką do kina i to było miiiilion punktów dla ojczulka nawet mu powiedziałam „nie kąp jej jak ciężko ci będzie w tym samym czasie zrobić mleko ostudzić itp” (chociaż kąpie ją codziennie) z domu to mnie wyganiał a jak wróciłam byłam w totalnym szoku, dziecko wykapane, pojedzone, ponoć tylko jak była zmęczona to chodziła po domu i szukała mamy a tak to spisał się na 10000% my mamy to uważamy chyba ze we wszystkim jesteśmy naj i dlatego ta obawa 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sześć + 4 =

Mamowymi Oczami