WPIS powinien pojawić się 21 maja, nie wiem dlaczego ukazuje się dopiero teraz – jakiś błąd którego nie poprawiłam 🙁 przepraszam!
Piszę o tym, bo jak to w życiu bywa „czego nie ugrasz tego nie masz”. Dzień Mamy zawsze był dla mnie ważnym dniem, jestem osobą która nie zapomina o takich okazjach i zawsze pamięta o ważnych dniach które obchodzą bliscy. Kiedy byliśmy mali zazwyczaj były to laurki (urocze max), z wiekiem było nas stać na drobne prezenciki czy pięknego kwiatka. Przy każdym prezencie dołączałam coś od siebie, zrobione własnoręcznie i od serca tak aby było widać, że wybór był dla mnie ważny i żeby mama poczuła się wyjątkowo. Nie oszukujmy się, że w pielęgnowaniu takiego zachowania odpowiedzialni są rodzice. Już od małego dziecko podpatruje, słucha i chłonie to co mówimy. Moja mama zawsze dbała o to żebyśmy pamiętali o dniu taty czy dziadków. Z wiekiem takie zachowanie tradycji wchodzi w krew i sama już pilnuję aby to kontynuować. Chciałabym przekazać to moje córce. Więź matka – córka stała mi się jeszcze bliższa po urodzeniu Amelii, chyba dopiero teraz po dwóch latach zaczynam rozumieć moją mamę w niektórych kwestiach życia z którymi nie mogłam się zgodzić jeszcze kilka lat temu. To co mówiła „zobaczysz za kilka lat też tak będziesz myśleć”, było tak odległe i nierealne dla mnie jak podróż do Afryki. Jednak z wiekiem i większym życiowym doświadczeniem zaczynam doceniać rodziców w inny sposób niż kiedyś. Inaczej patrzę na swoją mamę. Zależy mi na tym żeby nadal pokazywać Jej, że jest dla mnie ważna pomimo tego, że nie mieszkamy już razem i nie widzimy się co dzień. Jestem z tych osób którym przepraszanie przychodzi z trudnością a czułości z rodzicami (przytulanie) to raczej wolę oglądać w tv. Nie wiem czym jest to spowodowane, bo nigdy tego nie brakowało w moim domu, wręcz przeciwnie. Może taki charakter. Zmieniam to od jakiegoś czasu i jest mi z tym dobrze! Amelia dziennie dostaje miliony buziaków i nawet kiedy mnie odpycha to ją przytulam a co! W tym roku już jest bardziej świadoma tego co się dzieje wokół Niej i mam nadzieję, że dzień mamy będzie z każdym rokiem bardziej wzruszający. Nie muszę tu chyba wspominać, że jeśli chcemy coś dostać to największą rolę w przygotowaniu niespodzianki ma tata. Tak, trzeba jednak dosadnie dać do zrozumienia o co chodzi, bo u mężczyzn czasem ciężko bywa z domyślaniem się. W zeszłym roku powiedziałam P. co bym chciała dostać 😉 w tym siedzę cicho (pewnie to przeczyta, więc liczę na inwencję twórczą – wystarczy laurka). Do dnia matki zostało 5 dni, mamy jeszcze czas na przedstawienie propozycji prezentów. Z racji tego, że prezent ma dla mnie znaczenie emocjonalne wybieram biżuterię, która zawsze niesie za sobą jakieś przesłanie.
1. LILOU
Możliwość wykonania własnego niepowtarzalnego napisu na zawieszkach.
2. MOKOBELLE
Duży wybór kamieni półszlachetnych, jedwabnych nitek, łańcuszków i zawieszek sprawi, że stworzymy coś tylko dla nas.
3. PANDORA
Niepowtarzalny wybór charmsów na każdą okazję. Prezent w postaci bransoletki jest fajny ze względu iż przy kolejnej każdej okazji można dokupywać okazjonalnego charmsa, który niewątpliwie będzie nam przypominał chwile które ma uwiecznić.
(fot. pandora.net)
Do następnego, xox.
Pierwszą bransoletkę dostałam kiedyś od przyjaciółek 🙂 Ostatnią (Pandora) dostałam kiedyś od męża i fakt – na dzień mamy też dostałam prezent-zawieszkę z dziewczynką, która symbolizuje naszą córeczkę <3 W tym roku zrobiłam inaczej: z okazji Dnia Mamy sama kupiłam SOBIE i CÓRCE zegarki – takie same Swatch (https://www.ceneo.pl/Zegarki/p:Swatch/Typ:Damskie.htm duzo jest takich, które są super dla mamy i córki). Oprócz tego oczywiście dostałam laurkę itp. Ale ogólnie było to bardzo fajne i córka cieszy się tak, jak ja 🙂