tata kontra mama

Chciałam napisać o tym jak tata jest ważny w życiu dziecka i oczywiście tak jest…poza mamą jest kolejną osobą do której dziecko ma bezgraniczne zaufanie i którą bezgranicznie kocha, aleee dla mnie jest różnica w postrzeganiu rodzicielstwa przez mamę i tatę 🙂

Wczoraj wrócił P. po dwóch tygodniach nieobecności był stęskniony za dzieckiem i mną. Cieszyłam się bo też było mi źle samej a i z tego względu, że Amelia przechodzi okres wychodzenia przedtrzonowych zębów (wychodzi ostatni) i męczy się przez całą noc. Obiecywałam, że nie będę brać jej do swojego łóżka, ale jak dziecko stoi z zamkniętymi oczyma, łzami cieknącymi po polikach i wyciąga do Ciebie ręce to jak jej nie zabrać i utulić. Tak już dobre dwa tygodnie się dzieje, praktycznie co drugą noc.  Wydaje mi się, że może to już Ona jest taka cwana i wie, że ją wezmę a zęby wcale nie bolą…ale serce mi pęka jak tak stoi w tym półśnie;) Taki o to krótki wstęp do tego co chciałam napisać w związku z tatą, bo tata mówi „nie bierz jej/ nie ucz spać z nami”, ale jak przyjdzie co do czego to robi to samo co ja…nawet szybciej mięknie,bo to przecież jego córeczka. Twarda ręka w wychowaniu? no way. Wydawało mi się, że tata to będzie ta osoba która podejmuje szybko decyzje i trzyma dyscyplinę w domu, chyba się myliłam. Najchętniej rozpieszczałby najbardziej jak się da. Nie mówię, że jest to coś złego, bardzo kocha swoje dziecko tak samo jak ja…ale czasem wydaje mi się, że zachowuje się ja „ta zła” matka 😛 Bo tata nie krzyczy, nie zmusza, pozwala na dużo. Czasem odnoszę wrażenie, że nasi faceci nie doceniają tego co robimy. Przecież siedzimy w domu prawda? mamy dużo czasu na wszystko, zmęczenie…ale po czym? ehhh. Mam wrażenie, że mężczyźni lubią użalać się tylko nad sobą. Bo rzadko zdarza się, że facet wraca z pracy i zamiast położyć się i leżeć to bierze od razu dziecko na spacer, żeby kobieta mogła choć na chwilę pobyć sama ze sobą (yhym…sama z ogarnianiem domu zazwyczaj), bo są zmęczeni harówką i jedyne co im się należy to odpoczynek. Kurczę czasem myślę, że wolałabym iść do pracy żeby facet siedział z dzieckiem w domu (dzień i noc-przypominam)…ale dostanie mi się kiedy P. to przeczyta:D … ale cóż kobieta/matka siedzi dzień i noc z tym dzieckiem, taka nasza rola, ale same nie zrobiłyśmy sobie tego dziecka, więc jakiś podział obowiązków domowo dzieciowych musi być. Tata przesypia całe nocki, snem nieprzerwanym (zazdro!) nie pamiętam kiedy spałam ciągiem 6 godzin, nawet kiedy Amelia przesypia całe nocki i tak sie przebudzam, a to żeby ją przykryć bo się rozkopała, a to bo przekręcała się na brzuch i ja się obudziłam – czujna matka 😉 nie trzeba chyba Wam o tym pisać, że matki reagują na każdy szelest w łóżeczku. Tata z kolei śpi snem niedźwiedzim 😀 i tylko od czasu do czasu trzeba szturchnąć żeby chrapaniem dziecka nie obudził;P W życiu nie obudziłabym P. żeby zajmował się w nocy małą, ale to dlatego, że wiem, że ciężko pracuje i musi się wyspać…ale ja też oczekuję zrozumienia dlaczego z rana mam gorszy humor i nie chce mi się gadać (po ciężkiej nocy oczywiście). Tata idealny jest na spacery i do zabawy tak uważam. Chociaż nie powiem, jak nie przygotuje torby dla małej to zapomni zabrać pieluch 😀 haha dobrze, że są sklepy i znajomi z dziećmi. Piętnaście razy można powtarzać jak zrobić kaszkę czy mleko dla Amelki, bo nie koduje takich informacji. Dopasowuje skarpetki kolorystycznie do ubrania (to akurat słodkie wg mnie) i rozśmiesza prawie do łez. Czasem czuję się jak bym miała w domu dwójkę dzieci 😀 ale nic nie było by takie samo bez Nich! Nawet nie wiem jak musiałabym być zmęczona, ale dla nich wynajduję super moce !!!

Tak więc mama jest od wszystkiego tak na prawdę, czasem wychodzi na tą złą ale wszystko dla dobra dziecka:) tata jest tym bardziej zabawowym osobnikiem (przynajmniej u nas), bezcenny jest uśmiech małej kiedy P. wraca z pracy 😀 widać po niej, że „tato” – tak jak woła na P. jest jej ukochanym tatem i przez dwa tygodnie kiedy go nie było, widząc jego zdjęcia cały dzień chodziła i go szukała:(

Nie wyobrażam sobie wychowywać Amelki bez Przemka:) Jest mi niezbędny chociaż czasem wkurza mnie najbardziej na świecie!

ps. właśnie wysłałam ich na spacer i do sklepu…a leje deszcz!!! Wróci taki wściekły, że nie chce myśleć 😀

t1Do następnego, xoxo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

10 + dziewiętnaście =

Mamowymi Oczami