trzecie dziecko, starość, muchy w nosie

Chwytliwy tytuł co ? Ale ostatnio czuje, że na głowie mam trochę więcej niż dwójka dzieci,  dom i obowiązki związane z moją internetową działalnością – porwaliśmy się z Przemkiem na coś co możemy w sumie nazwać naszym trzecim dzieckiem. O całym projekcie opowiem Wam niedługo, póki co uczymy się na swoich błędach, bo realizacja naszego planu trochę się opóźnia.

Czerwiec był nieco szalony dla mnie i na pewno stał pod znakiem weekendowych rozjazdów. Najpierw See Bloggers w Łodzi, później koncert Beyonce w Warszawie, podróże pociągiem nie są moimi ulubionymi, tym bardziej kiedy trwają po 6-7h, a warunki w PKP bywają różne 😉 Starzeje się chyba, bo patrzę na te wszystkie instamateczki, które podróżują z dziećmi, wyjeżdżają same i non stop coś i mój umysł też tak chce, ale ciało odmawia haha. Dzieci w domu też nie odpuszczają, tym bardziej, że mają wakacje od przedszkola. Wszystko byłoby do zniesienia, ale ostatnio kręgosłup mi wysiada. Czuje, że więcej narzekam niż widzę pozytywów w tym wszystkim co się dzieje, ale to kwestia czasu i przestawienia się na wyższy bieg. Muszę to sobie jakoś wytłumaczyć, bo tempa zwolnić nie mogę.

Podjęłam się współpracy z Wojewódzkim Urzędem Pracy w Szczecinie przy unijnym projekcie „Zachodniopomorskie Małe Skarby” (jeśli macie ochotę to wygooglujcie o co chodzi, ale będę niedługo o tym pisać), jesteśmy w fazie tworzenia czegoś swojego i zaraz czeka nas przygoda życia – daleko od Polski 😀 w sierpniu rusza również ważna kampania uświadamiająca (z naszym udziałem i nie tylko) odnośnie FAS. Urodziny Amelii i za miesiąc urodziny Borysa. Tak w zasadzie to, to nasze tempo cały czas wzrasta. Trzymajcie kciuki co bym się nie potknęła i nie wyłożyła na czymś.

W miarę wzrostu zainteresowania nami, tego pozytywnego zainteresowania oczywiście, niestety wzrasta i jakaś dziwna, niezdrowa rywalizacja i zawiść. Mieszkamy w Szczecinie, nie ma tu zbyt dużego grona osób zajmujących się podobnymi działaniami co ja, co sprawia, że „konkurencji” jest niewiele. Specjalnie piszę konkurencji w cudzysłowiu ponieważ ja tych ludzi nie traktuje jako konkurencji. Wszyscy pracujemy w dość świeżej dziedzinie zawodu influencer/blogger, więc tak naprawdę większość tych ludzi to moi znajomi, lub po prostu obcy którym źle nie życzę i wręcz kibicuje, bo uwierzcie, że firm, pomysłów, projektów, zleceń jest tyle, że dla każdego wystarczy. Niestety drugą stroną medalu jest chęć posiadania, coraz więcej i więcej, kiedy ludzie czują się mocni wydaje się im, że mogą dyktować swoje warunki, zazwyczaj tak jest kiedy stoi za tym jakość a nie zwykły fejm, w tym przypadku nie jest to mile odbierane.

Świat internetu to miejsce gdzie możemy wykreować swój wizerunek. Zazwyczaj robimy to w sposób miły, uprzejmy, pokazujemy fajne życie i szczęśliwy czas. Totalnie to popieram i chce to oglądać. W swoim osobistym życiu mam często gorsze dni i pryszcza na brodzie, ale nie chcę obarczać moich odbiorców tym czego sama nie chciałabym oglądać. Sama omijam profile, które mnie drażnią i stronię od komentowania i wyrażania swojego zdania, które tak na prawdę osobę po drugiej stronie ekranu może guzik obchodzić. Nie chce się mieszać w tzw. gównoburze, bo nie będę nikogo przekonywać do swojego zdania. Tak żyje się przyjemniej i polecam 🙂 Niestety niektórzy wraz ze wzrostem popularności tracą chyba kontakt z rzeczywistością. Z miłej, fajnej dziewczyny tworzy się produkt, który może mieć każdy i oczywiście jeśli zostaje przy tym sobą to ok, to absolutnie rozumiem (takie zarabianie pieniędzy, dorabianie i nie krzywdzenie innych), ale jeśli tam jest miłą i każdy ją uwielbia, a wyloguwując się do życia staje się wulgarną panną, krzyczącą na dzieci i przy tym nie ukrywa niechęci do większości ludzi którzy tak bardzo uważają, że jest fajna to już nie jest to fajne. Im dłużej w tym siedzę tym częściej zauważam jak taka popularność zmienia ludzi. Jak tworzą się kółka wzajemnej adoracji oparte na czerpaniu wzajemnej korzyści, a nie ludzkiej życzliwości i po prostu fajnej znajomości. Ciekawe jak długo to przetrwa, bo ja myślę, że prędzej czy później to wszystko wyjdzie na jaw… będzie wstyd i zażenowanie nic więcej. Nie warto zadzierać nosa, dobrym ludziom żyje się przyjemniej. Tak sobie dziś trochę przemyślałam, bo spotkała mnie ostatnio dość nieprzyjemna sytuacja, związana z tym blogerskim środowiskiem i totalnie nie rozumiem podejścia tej osoby. Jej udawanej życzliwości i tego jaka jest poza tym światem. Aleeeee to nie ja pierwsza i ostatnia to zauważyłam, więc może kiedyś się opamięta. Na to liczę i tego życzę.

To tak wylałam trochę swoich żali, ale dawno nie było takiego mojego postu 😉 i proszę Was trzymajcie kciuki za nas, bo jak wspominałam szykuje się mega gorący okres i mam nadzieje, że wszystkiemu podołam w 101%.

Do następnego.

20 komentarzy

  1. To jest właśnie okropne człowiek człowiekowi wilkiem. Ale brak szczerości i pyszałkowatość zawsze wychodzi na jaw. Trzymam kciuki i ściskam was mocno ♥️

  2. Powodzenia! ✊? Dacie radę, z rodzinka i z taką silna, zawzięta babką jak Ty wszystko pójdzie jak trzeba ?? Tym bardziej, że dobro wraca do dobrych ludzi ☘️

  3. Nie wiem czemu ale odnoszę wrażenie, że wiem o kim czytam. Też uważam, że wszystko jest dla ludzi ale jeśli kogoś profil i każde zdjęcie to tylko reklama za reklamą, to aż się za głowę łapię. Rozumiem, że ludzie odnajdują się w reklamowaniu ale na pewnym poziomie zatracają już siebie i swoje wartości. Tym bardziej kiedy słyszę jak ich otoczenie twierdzi, że faktycznie nie są wcale dobryni ludźmi na jakich się kreują , a wszystko co robią to jedna wielka gra pod publikę. Współczuję nieprzyjemnych sytuacji i głowa do góry, prawda i dobro zawsze wygrywa.

    1. Ja mam wrażenie, że większość z nas może odnaleźć w tym opisie pasującą mu osobę z własnego otoczenia 😉 aleee dobro czyni dobro, więc ja robię swoje nie patrzę na tych złośliwych, czerpię ogromną przyjemność z miłych relacji ze znajomymi i nieznajomymi na moim koncie. Pozdrawiam ciepło.

  4. Dacie sobie radę. Czemu miałabyś nie dać? 🙂 Sporo na głowie, ale to wszystko pewnie kwestia planu i organizacji. Trzymam kciuki i pozdrawiam.

  5. Obserwuję was od czasu, gdy Amelka była maluszkiem. Zawsze biła od was pozytywna energia! Jesteś silna kobietka, dasz z wszystkim radę! Trzymam kciuki za dalsze sukcesy!

  6. Niestety tacy ludzie nie istnieją tylko w internecie, ale również w życiu prywatnym. A najgorsze jest to, że taka osobą jest osobą, wydająca się osobą bliska w Twoim życiu … Ale no takie życie, nie ma co się przejmować, trzeba iść dalej ? a Tobie kochana życzę powodzenia we wszystkim za co się weźmiesz. Jesteście super rodzinka , pjona ??

  7. teraz cały czas zastanawiam się kto to taki co tak udaje fajnego a w rzeczywistości nie jest? ja jestem z wami od dawna i uwielbiam was tak samo od zawsze ? trzymam kciuki za rozwój! ?

  8. Witaam. Od miesiąca jestem rodziną zastępczą dla 2 wspaniałych chłopców.. Wpadł mi pomysł by tak jak Pabi opowiadać o tym wszystkim , dzielić się z ludźmi Naszymi wyzwaniami, postępami oraz najważniejsze zachecac mlodych ludzi do tego !:) moglabym liczyc na Pani pomoc ??

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

16 + 19 =

Mamowymi Oczami